UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

poniedziałek, 20 lipca 2015

Ogród po deszczu

Niedziela przyniosła nam typowo upalną, duszną, a w końcu deszczową i burzową pogodę. W sobotę padł tegoroczny rekord ciepła w mojej okolicy. Było aż +39 stopni w cieniu. W niedzielę ok. 05.00 rano przez okolicę przetoczyła się lekka burza ze sporym deszczem. Bardzo mnie to ucieszyło, bo opady porządnie nawodniły rośliny w ogrodzie. Od niedzielnego poranka aż do późnego popołudnia świeciło słońce i znów było gorąco. Może nie aż tak jak w sobotę, za to duchota dawała się we znaki! Parująca woda skutecznie powodowała znacząco wyższe odczucie temperatury niż wskazywał termometr. W niedzielne popołudnie, ok. 19.00 przyszedł kolejny front. Tym razem burza była naprawdę intensywna. Raz piorun uderzył gdzieś niedaleko mnie, tak, że aż cały dom się zatrząsł. Równie intensywne były opady. Ale tego akurat wciąż brakuje. 

Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć zrobionych w niedzielne przedpołudnie, kilka godzin po porannych opadach!

Na szczególną uwagę zasługuje pierwsze zdjęcie. Dlaczego? Ano dlatego, że w kropli deszczu na końcu listka grudnika (środkowa część zdjęcia) odbija się barierka balkonu).


To już tknięte deszczem kwiaty pelargonii.


Szeflery też doświadczyły deszczu. Jakiś czas temu wyniosłem je na balkon. Jesienią wrócą do domu. 


Po ostatnich deszczach trawa znów się zazieleniła. 


A niebo... Po wczesnoporannych opadach chmury zniknęły i mogliśmy cieszyć się jego błękitem. Ale tylko do popołudnia!



Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz