Bluszcze to moje ulubione pnącza. mam ich w ogrodzie całe mnóstwo. Kilka gatunków i kilkanaście odmian. Oprócz kilku różnych odmian bluszczu pospolitego mam też 3 odmiany bluszczu kolchidzkiego, bluszcz kanaryjski oraz bluszcz algierski. Szczerze mówiąc do niedawna myślałem, że to jakaś odmiana kanaryjskiego, a tu taka niespodzianka. Ale o tych egzotycznych bluszczach napisze kiedy indziej. Dzisiaj chciałbym pokazać Państwu bluszcz pospolity, który od pewnego czasu rośnie przy skrzynce z licznikiem gazu, która znajduje się obok kącika roboczego.
Bluszcze te ukorzeniłem samodzielnie. Obciąłem końcówki bluszczu rosnącego na pergoli nad kładką i stąd miałem sadzonki. Posadziłem je o ile dobrze pamiętam jesienią 2012. Potrzebowały co prawda trochę czasu na porządne ukorzenienie się, ale już po roku zaczęły dosyć szybko przyrastać. Poniżej zdjęcie bluszczy z jesienie 2013 roku.
W 2014 bluszcze wręcz eksplodowały. Zaczęły bardzo szybko przyrastać. Prawdą jest, że pomogłem im w tym trochę. Po pierwsze często je podlewałem, a po drugie zastosowałem nawozy wspomagające szybki rozwój roślin.
W tym roku przyciąłem końcówki gałązek bluszczy. Zadbałem też o podlewanie i nawożenie. I bluszcz rośnie jak szalony! Śmieję się czasami, że niektóre łodyżki rosną na wyścigi! Tak to przynajmniej wygląda!
Więcej informacji o bluszczach przeczytacie Państwo na mojej stronie internetowej www.zimozielonyogrod.pl
Zapraszam do codziennej lektury bloga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz