Nareszcie! Dziś po bardzo długiej przerwie trwającej ponad 3 tygodnie spadł deszcz. Zaczęło padać rano. Może to zabrzmi dla niektórych dziwnie, ale opady bardzo mnie ucieszyły. W ogrodzie było już bardzo sucho i to mimo tego, że regularnie podlewałem krzewy. Teraz nie pada ale prognozy są optymistyczne. Przez kilka najbliższych dni ma być deszczowo. Wiosna to pora roku, kiedy oprócz słońca i dodatnich temperatur roślinom bardzo potrzebna jest woda. Przecież to właśnie teraz puszczają liście, roślinki kwitną i się rozwijają. Dlatego też deszcz jest im tak bardzo potrzebny.
Co ciekawe mimo wysokich temperatur i słońca, które zagościły u nas już na dobre, brak opadów spowolnił wegetację budzących się do życia roślin. Teraz sytuacja ta ma się poprawić. Będzie padać, a warstwa chmur spowoduje, ze ciepło nagromadzone w ciągu dnia nie ucieknie nocą do atmosfery i przynajmniej w mojej okolicy przez kilka najbliższych dni nie będzie porannych przymrozków. Chmury spowodują też, że troszkę się ochłodzi. W nadchodzącym tygodniu temperatura w ciągu dnia będzie się wahać od 7 do 13 stopni C. Powrót zimy nam nie grozi!
Poranny deszcz skropił lekko wszystkie rośliny, w tym trawę. Mokre listki sprawiają wrażenie bardziej zielonych.
Porcja wilgoci przyda się również szybko rosnącym teraz kwiatom. Pamiętajmy jednak, aby takie rośliny jak korona cesarska podeprzeć np. kijkiem bambusowym lub je do takowego podwiązać. Mokre kłącza są dosyć ciężkie i mogą się połamać. Na pierwszym planie na poniższym zdjęciu (po prawej stronie) widać bluszcz kolchidzki odmiana Dentata Variegata. Tegoroczną ale i poprzednią zimę przeżył bez uszkodzeń!
Kwiatki bratków również ucieszyły się z deszczu. Każdej roślinie wilgoć jest teraz bardzo potrzebna!
Zapraszam do codziennej lektury bloga! Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze. Na każdy z nich na pewno odpiszę!
U nas w nocy wiało niemilosiernie (zachodniopomorskie) i lało, teraz tylko wieje ale z tendencją do wyciszenia,ogolnie jest zimno choc slonecznie,ach nie lubię wiatru.....:-)
OdpowiedzUsuńI do nas doszedł wiatr i deszcz. W ciągu dnia nieźle dmuchało, teraz troszkę jakby robiło się spokojniej. Ciśnienie leci na łeb na szyję i spać się chce cały dzień... Pozdrowienia
UsuńTak, deszcz jest oczywiście niezbędny. Myślałam, że u nas też spadnie go więcej niż pięć kropelek, ale niestety. Spadło ...góra dziesięć. W każdym razie znikoma ilość (przez ok. 3 min. padał grad). Za to wiatr głowy urywał i gałęzie łamał z ogromna siłą. Miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńPodobno ma jeszcze padać, więc jest nadzieją, że i u Ciebie trochę poleje. Wiatr u nas też masakryczny. W Warszawie poprzewracał drzewa. U mnie na szczęście tym razem nie ma póki co żadnych szkód, ale zobaczymy co będzie dalej, bo cały czas wieje, chociaż jakby trochę wiatr osłabł. Pozdrowienia Joasiu, miłej niedzieli!
UsuńO tak. Dziś zdecydowanie popadało. W zasadzie cała niedziela była deszczowa, co mnie bardzo cieszy. Niech wiosna ruszy z impetem! :-)
UsuńWitaj Przyjacielu. Cenna dla mnie jest znajomość z fachowcem tej miary co Ty. Życzliwe podchodzenie do problemów innych i pomoc jest dla wielu Twoich znajomych z bloga nieoceniona. Trochę się przymilam , bo mam kilka "anonimów", a chciałabym wiedzieć co za one są. Zdjęcia nie są zbyt wyraźne, trochę opiszę , więc może się uda. Klientów życzę dużo, ale takich zdecydowanych. Cenne wiadomości o przycinaniu. Tyle lat borykam się z tym problemem. Ciągle szkoda mi ciąć.. Co do deszczu-to wiem że zadne podlewanie nie da tyle co właśnie deszczyk wiosenny. U nas mówi się że wiosną może padać tydzień i za jeden dzień wyschnie. Jesienią pada jeden dzień, a schnie tydzień. Tak więc nie ma obawy o podmoknięciu Dziś u nas dmuszy znowu i pada. Później napiszę tego posta o anonimach i proszę o pomoc.Miłej niedzieli z rodziną.
OdpowiedzUsuńWitaj Stasiu! Bardzo dziękuję za jak zawsze miłe słowa od Ciebie! Z tymi opadami to masz rację. Faktycznie wiosną woda z deszczu momentalnie gdzieś znika, a jesienią kałuże jak cholera. Jak tylko napiszesz posta o nieznanych roślinkach to postaram się je zidentyfikować. Pozdrowienia Stasiu i serdeczności!
UsuńDobrze napisane i dobrze, że wreszcie pada. A z wegetacją też racja - mimo ciepła za dnia, nocne zimno i susza stopowały wegetację.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa! Zapraszam serdecznie do częstego odwiedzania bloga :) Pozdrowienia!
Usuń