Środa to już kolejny dzień z bardzo wysokimi temperaturami i straszną duchotą. Rok temu końcówka lipca była chłodniejsza, ale przyszła po bardzo gorącej drugiej połowie miesiąca. Warto dodać, że ubiegłoroczne lipcowe upały były tylko preludium do tego co wydarzyło się w sierpniu. Był to bowiem w mojej okolicy najcieplejszy miesiąc w historii pomiarów. W tym roku pogoda jest trochę łaskawsza. Wiosna i lato są bardziej wilgotne co sprzyjają wegetacji. Niestety u mnie znowu od dłuższego czasu nie padało. Przy temperaturach powyżej 30 stopni wystarczy kilka dni i znów jest bardzo sucho. Praktycznie codziennie trzeba podlewać. Popołudnie przyniosło dziś trochę chmury i trochę ochłody. Ale suche i gorące dni powodują, że z drzew zaczynają opadać niektóre liście.
Koło południa w stacji meteo na warszawskim Okęciu odnotowano 29 stopni C. U mnie było 32. Teraz jest troszkę chłodniej. Termometry pokazują 28 i wieje całkiem przyjemny wietrzyk.
Przy takiej pogodzie woda z oczka wodnego paruje w ekspresowym tempie. Co dwa, trzy dni trzeba dopuszczać trochę wody. Oczywiście są to idealne warunki do rozwoju glonów. Dziś znów będę musiał oczyścić z nich oczko.
Z wysokich temperatur i wilgoci cieszą się za to kwiaty na schodach. Pięknie kwitną zarówno begonie jak i niecierpki. Dodam, że na schodach wejściowych do domu nie ma zbyt wiele słońca. Dlatego też dobrałem właśnie kwiaty lubiące cień.
Mam dziwne wrażenie, że w tym roku wszystko dzieje się jakoś szybciej i wcześniej niż zawsze. Juki zakwitły w drugiej połowie czerwca. Również w czerwcu kwitła już moja hortensja Anabelle. Teraz powoli już przekwita. Wciąż jednak wygląda pięknie!
Przekwitły także hortensje ogrodowe. Ale gdy je kupowałem były w szczytowej fazie rozkwitu. Mam nadzieję, że za rok będą równie pięknie kwitnąć.
Przekwitły także hosty. Szybko zakwitły i szybko przekwitły. Szkoda.
Azalie wielkokwiatowe zmieniają już kolory swoich liści. Mają sporo pąków i mam nadzieję, że wiosną ozdobią ogród swoimi wspaniałymi kolorami.
Jakoś szybko dojrzewają owoce ostrokrzewów. Niektóre z nich robią się już czerwone. Zimą będą doskonałym pokarmem dla ptaków. A tak a propos zimy... Czy aby różne znaki w przyrodzie nie wskazują na szybkie nadejście jesieni i okresu chłodów? Te dojrzewające wcześniej owoce, szybko przekwitające kwiaty i krzewy zawiązujące w pędzie nasiona...
W poniedziałek jadąc do Olsztyna widziałem za Mławą pole, na którym były
setki bocianów. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałem. Czyżby
szykowały się już do odlotu? A może to po prostu efekt tego, że znacznie wcześniej rozpoczęła się wegetacja. 3 lata temu na początku kwietnia był jeszcze mróz i śnieg. W tym roku o tej samej porze było już zielono... A co Wy o tym myślicie?
Koło południa w mojej okolicy zaczęło grzmieć. Pojawiły się też chmury burzowe, które ku mojemu zdziwieniu gdzieś sobie poszły. Znów nie spadła nawet kropelka deszczu. Wieczorem trzeba będzie podlewać.
Wkrótce opiszę tegoroczne przyrosty rosnących u mnie różnych odmian ostrokrzewów. A trochę ich jest. Zwiedzimy też perełki znad włoskiego jeziora Como. Będzie co czytać i oglądać. Cały czas będziemy również śledzić to, co dzieje się w ogrodzie.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Jak miło znowu być w Twojej bardzo pięknej, zielonej oazie. U Ciebie brakuje deszczu?
OdpowiedzUsuńWczoraj u mnie było dosłownie oberwanie chmury. W ciągu dnia przeszły cztery potężne burze.
Andrzejku, twój ogród wygląda zjawiskowo. Twoje hortensje przekwitają a moje dopiero zaczynają kwitnąć.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Lusiu! Serdecznie dziękuję za miłe słowa. U nas niby się chmurzy, gdzieś niedaleko nawet grzmiało, spadło kilka kropel deszczu... i tyle :-( A te moje hortensje ogrodowe były pewnie sztucznie pędzone w szklarni wiosną. Ale za rok już będą OK :-) Pozdrowionka Lusiu!
UsuńWitaj. jak twoja magnolia grandiflora EB? czy przetrwała zimy? pytam, ponieważ posadziłam kilka jej odmian w tym roku..
OdpowiedzUsuńŁadny ogród
pozdrawiam
Witaj, tak jak pisałem w Twoich innych komentarzach, magnolia EB przetrwałą kilka zim bez problemów. W tym roku wiosną jakiś gryzoń zjadł jej korzenie. I niestety obumarła. Z ziemi wyciągnąłem dosłownie kij. Bez korzeni! Pozdrowienia!
Usuń