Nieco ponad dwa miesiące temu byłem w Mediolanie. Spacerując po tamtejszej dzielnicy Brera nie sposób jest ominąć takie atrakcje turystyczne jak chociażby tutejsza Pinacoteca. Brera położona w centrum Mediolanu ma jednak do zaoferowania znacznie więcej. Wskie uliczki pełne knajpek, piękne kamienice i atmosfera sprawiają, że trafia tu wielu turystów. Jedną z atrakcji jest niewątpliwie malutki ogród botaniczny.
Jest on położony na tyłach Pałacu Brera. Warto nadmienić, że do 1773 roku zarówno pałac jak i ogród należały do zakonu Jezuitów. Po jego kasacie dokonanej przez papieża Klemensa XIV dobra przeszły we władanie państwa austriackiego, a sam pałac stał się siedzibą szkoły wyższej. Tereny zieleni z polecenia cesarzowej austriackiej Marii Teresy przekształcono w ogród botaniczny.
Ogród jest wyjątkowo mały, ma powierzchnię jedynie ok. 5000 m 2. Na jego terenie zgromadzono jednak całkiem pokaźną kolekcję drzew i krzewów oraz kwiatów. Już przy wejściu możemy podziwiać wspaniałe szałwie (powyżej).
Nie brak tu również roślin typowych dla klimatu śródziemnomorskiego, takich jak laur szlachetny...
czy drzewo truskawkowe.
Są tu również bardzo ciekawe rabaty bylinowe i kwiatowe oraz różne niespodzianki jak ta poniżej w pniu po ściętym drzewie.
W ogrodzie spotkałem sporo odmian ostrokrzewów. Poniżej ilex Cornuta.
Rosną tu także ostrokrzewy kolczaste.
Jeden z nich jest bardzo pięknie uformowany.
Bardzo bogata jest kolekcja bluszczy.
Poniżej hedera colchica Dentata z ogromnymi liśćmi.
A to już hedera colchica Dentata Variegata.
I bluszcz algierski.
A to inna odmiana bluszczu kolchidzkiego.
Oprócz gatunków egzotycznych można tu spotkać także wiele odmian bluszczu pospolitego. To np. hedera helix Saggritifolia.
Poniżej odmiana Cavendish.
Kolejny to Atropurpurea.
I jeszcze jeden, niestety nie miał tabliczki.
Wejście do ogrodu jest bezpłatne. Ale uwaga! Ogród czyny jest tylko w dni robocze w godzinach od 09.300 do 16.30. Przed udaniem się na jego zwiedzanie należy dokładnie sprawdzić godziny otarcia gdyż mogą być one ruchome!
Pomimo tego, że ogród jest maleńki warto zajrzeć do niego choć na kilkadziesiąt minut.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Piękny ogród, pełen oryginalnych odmian. Nie widziałam jeszcze bluszczu o tak ogromnych liściach,, musi wyglądać zjawiskowo. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBluszcze kolchidzkie w odmianach Dentata, Dentata Variegata i Sulphur Heart mam w moim ogrodzie. Niestety liście nie są aż tak duże, nie ten klimat :-( Ogórd jest malutki ale śliczny. Pozdrowienia Ewuniu!
UsuńŚliczne bluszcze:) I reszta
OdpowiedzUsuńBluszcze to moje ulubione pnącza :-) Uwielbiam je :-)
UsuńOgród chociaż niewielki zachwyca roślinami.
OdpowiedzUsuńAndrzejku, jak zwykle przepiękny post i wspaniałe zdjęcia.
Moje zdjęcia są jeszcze w archiwum.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Lusiu! Marzy mi się żeby kiedyś zamieszkać w miejscu gdzie klimat pozwala na uprawę różnych, często egzotycznych dla nas roślin. Co do zdjęć... Bardzo dziękuję za miłe słowa. Niestety oświetlenie było kiepskie, do tego jeszcze mokre liście po deszczu... Z niecierpliwością czekam na Twoje opowieści Lusiu. Serdeczności!
UsuńSuper wycieczka :-) Bardzo dziękuję za pokazanie zielonego kawałka Mediolanu :-) Czekam na dalsze relacje z wyprawy :-)
OdpowiedzUsuńOjej! Nie odpowiedziałem na Twój komentarz! Przepraszam! Już wkrótce kolejne posty z Mediolanu i Lombardii. Pozdrowienia Krzysiu!
Usuń