Dziś mamy prawdziwe lato. Od rana świeci piękne słońce, a na termometrach są już +34 stopnie C w cieniu. Temperatura jednak cały czas rośnie. Ponieważ mam dziś wolne od rana krzątałem się po ogrodzie. Niby nie miałem nic specjalnego do zrobienia. Ale jak wiecie w ogrodzie zawsze znajdzie się coś do roboty. Pozbierałem z trawnika gałązki, które postrącał wiatr, powyrywałem z kory sosnowej drobne chwasty. Zauważyłem mszyce na jednym z ostrokrzewów i na różaneczniku Viscy. Ponieważ tam gdzie rosną przed południe jest cień opryskałem oba krzewy specjalnym preparatem. Zacząłem też obmyślać zmiany, jakie muszą nastąpić w egzotycznym zakątku. Niektóre rosnące tam juki mają za mało słońca i muszę je przesadzić. Nie będą to jakieś wielkie prace. Ale aranżacja tego miejsca trochę się zmieni.
Ale to na razie plany. Dziś natomiast chciałbym pokazać Państwu 4 bluszcze krzewiaste (hedera arborescens), które rosną w moim ogrodzie. Dwa z nich posadziłem w północno-zachodniej części działki. Bluszcze miały tu sporo cienia. A to za sprawą dębów i brzóz rosnących w ogrodzie.Krzewy mają obecnie ok. 130 cm wysokości.
W tym roku jeden z dębów został zaatakowany przez jakieś szkodniki. Drzewo sobie z nimi nie poradziło i dąb nadaje się jedynie do wycinki. Ponieważ nie puścił liści w "parasolu" drzew powstała luka. Przez nią właśnie słońce dociera do rosnących tu bluszczy i barwinków. Co prawda oświetla je przez krótki czas, ale to wystarcza, aby rośliny szybciej rosły.
Tegoroczne przyrosty bluszczu krzewiastego są imponujące. Nowe gałązki mają 25 cm długości.
Tegoroczne liście też są większe niż te, które urosły w latach poprzednich. Oczywiście szkoda mi tego dębu. To było piękne drzewo. Ale z drugiej strony wiem, że wiele roślin zyska na przerzedzeniu koron drzew i lepszym dostępie do światła słonecznego.
Dwa kolejne bluszcze krzewiaste rosną niedaleko wejścia do ogrodu. Te krzewy oświetlone są przez słońce jedynie przed południem i to przez bardzo krótki okres. W pozostałych porach dnia miejsce to jest dosyć mocno zacienione. Te bluszcze mają teraz ok. 120 cm wysokości.
Mimo tego również tutaj można zaobserwować dosyć duże przyrosty łodyg. Młode pędy mają ok. 18 cm długości. To, jak na bluszcz krzewiasty, całkiem niezły wynik! Po lewej stronie widoczny jest piąty hedera arborescens. Ten krzew wyhodowałem sam, z kwitnącego pędu bluszczu pospolitego.
Więcej informacji o bluszczach krzewiastych oraz o innych roślinach z Zimozielonego ogrodu znajdą Państwo na mojej stronie internetowej www.zimozielonyogrod.pl w zakładce "Moje rośliny".
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga! Już jutro relacja z mojej niedzielnej wycieczki do Nieborowa i Arkadii!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz