Lipiec nie rozpieszcza nas pogodą. Raptem 3 dni temu zalało Warszawę, Kilkanaście dni wcześniej Poznań, a dziś w nocy Gdańsk! I chociaż statystycznie lipiec to najbardziej mokry miesiąc w roku to jednak tegoroczne ulewy wyjątkowo dają się nam we znaki. Z jednej strony taka porcja wilgoci służy roślinom, ale dla ludzi jest to co najmniej męczące. Mimo niezbyt wysokich temperatur jest duszno i parno.
Wczoraj wieczorem w mojej okolicy znów padało.
Jeszcze w poniedziałek było ponad 32 stopnie. Z dnia na dzień jednak robiło się coraz chłodniej. Dziś słupek rtęci dobił u mnie do +23 stopni. Czy takiego lata oczekiwaliśmy? Szczególnie po tym jak w ostatnich latach temperatury rzędu 30 stopni nie należały do rzadkości? Poniżej wykres notowanych i prognozowanych temperatur w lipcu dla Warszawy. Pochodzi on ze strony www.accuweather.com
Po wczorajszym dosyć mokrym wieczorze nastał chłodna noc. Po raz pierwszy od wielu dni w nocy obudziło mnie zimno i zamykałem okno w sypialni.
Dziś sytuacja się trochę poprawiła. Co prawda przed południem trochę padało, ale potem wiatr rozwiał chmury i pokazało się słońce.
Niestety w ciągu dnia prawie cała Polska pokryta była mniejszymi bądź większymi obłokami. Poniżej mapa chmur z godz. 13.30 pochodząca ze strony internetowej www.sat24.com
Dzięki w miarę ciepłej i bardzo wilgotnej aurze wszystko rośnie jak na drożdżach. Cierpią trochę jedynie kwiaty w doniczkach na schodach. Wyraźnie brakuje im słońca.
Podobnie zresztą jak liliom wodnym. Nie wiem czy w tym roku zakwitną.
W ciągu dnia były dziś jednak chwile ze słońcem. Nawet teraz, kiedy piszę bloga nasze dzienna gwiazda oświetla okolicę. No i zrobiło się cieplej. Na wieczór termomert podskoczył do +24 stopni.
Niskie ciśnienie i deszczowa aura mają wpływ nie tylko na ludzi ale też na zwierzęta. Dyzio na ogół w ciągu dnia biega po ogrodzie. Dziś większą część dnia przespał w domu w swoim ulubionym legowisku.
Jakie będą następne dni? Podobno temperatury mają ustabilizować się na poziomie ok. 25 - 26 stopni. Mniej też ma być opadów. Czy prognozy się sprawdzą? Na pewno napiszę o tym na blogu.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury!
Dobry wieczór. W zeszlym roku bylo bardzo suche lato, teraz juz zbyt mokro...choć do niedawna opady byly w normie. Wspaniałe bluszcze krzewiaste u Pana:-) Niedługo u mnie w ogrodzie. Duzy prawie 3 metrowy okaz widziałem przypadkiem w wywiadzie z powstancem znanym jako "dziarski dziadek" na you tube. Prawdopodobnie, bo rosliny nie byly omawiane i obraz troche rozmyty. Milego weekendu!
OdpowiedzUsuńGorąco polecam te bluszcze! Są wspaniałe i zupełnie odporne na nasze mrozy! Pozdrowienia!
UsuńI przepraszam za dwa komentarze takie same, ale jakos na komórce sie kliknęło :-)
OdpowiedzUsuńNic nie szkodzi :-)
Usuń