Czas leci nieubłaganie i wiele w naszym życiu się zmienia. Kwiaty przekwitają, coś się kończy ale zawsze też coś się zaczyna. Tydzień temu kwitły jeszcze różaneczniki. Dziś powoli zaczynam już obrywać ich przekwitnięte pędy. Z azalii już praktycznie oberwałem bo też ich urok i koloryt już zgasł.
W pogodzie jest podobnie jak w życiu. Czasami świeci słońce, czasem przychodzi deszcz. Burza jest czasami niszczycielska. Ale przynosi też ulgę i czasami tak długo oczekiwany deszcz. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Ważne jest jednak to żeby w życiu dopatrywać się jego pozytywnych stron. Widzenie wszystkiego w negatywnym świetle jest przez dłuższy okres męczące i może wszystko zniszczyć. Tak w życiu jak i w pogodzie.
Tydzień temu po pięknym dniu wieczorem przyszła ulewa.
A dziś... Póki co jest pięknie.
W tym tygodniu też padało, ale to w sumie dobrze. Oby nas nie zalało tak jak Francję czy Niemcy!
Dziś tak trochę nostalgicznie ale jutro będzie już weselej. Czyli ta jak zawsze powinno być.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Ślicznie u ciebie Andrzeju :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
UsuńPięknie u pana...bylo :-). Z pozytywów to właśnie zaczelo sie lato, czas meczacej pracy bez klimatyzacji, komarów, much, ale tez wielu wspanialych, slonecznych chwil wśród bujneej zieleni :-)
OdpowiedzUsuńPięknie jest cały czas, tylko już nie tak kolorowo ;-) Dzięki wilgoci i wysokiej temperaturze zieleń jest coraz bujniejsza! Pozdrowienia!
UsuńDokladnie tak. Nadal jest pięknie, tylko mniej roślin kwitnie. Źle sie wyrazilem :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Faktycznie najpiękniej jest kiedy kwitną azalie i różaneczniki. Niestety na ten spektakl trzeba czekać jeszcze 11 miesięcy :-( U mnie już prawie wszystkie przekwitły. Pozdrowienia.
Usuń