Ach cóż za wspaniała niedziela. Piękna pogoda, temperatura powyżej 30 stopni... Przed obiadem musiałem się zająć moimi społecznymi obowiązkami związanymi obecnie z przebudową ulicy, przy której mieszkam. Na obiad były pyszne potrawy z grilla i dużo warzyw! Zrobiłem też bardzo smaczny sos czosnkowy z jogurtem bałkańskim. A po obiedzie ogarnęły mnie sportowe emocje związane z meczem siatkówki Serbia - Polska. Niestety przegraliśmy. Żeby poprawić sobie humor poszedłem do ogrodu, poobrywałem kolejne przekwitnięte kwiatostany różaneczników i podlałem krzewy. Niektóre różaneczniki dopiero co przekwitły i trzeba poczekać jeszcze chwilę na usunięcie kwiatostanów.
Poszczególne odmiany różaneczników kwitły od kwietnia. Na kolejne kwiaty poczekamy więc prawie rok. Ale w ogrodzie wciąż jest kolorowo. I chociaż typowych kwiatów z uwagi na dużą ilość cienia jest u mnie mało to braki te nadrabiają kwitnące krzewy. Jeśli zaś chodzi o kwiaty to najwięcej mam ich w donicach na schodach i na balkonie. O tych ostatnich napiszę w osobnym poście.
Najładniej i najbardziej efektownie wyglądają teraz hortensje. Są jeszcze malutkie, niedawno je sadziłem, ale mam nadziej, że za kilka lat wyrosną z nich spore i piękne krzewy.
Niepozorne kwiatki pojawiły się na ostrokrzewów japońskim. Krzew ten w ogóle nie przypomina z wyglądu znanych w Polsce ostrokrzewów. Jest wyjątkowo egzotyczny i bardzo odporny na mrozy. Jego liście bardziej przypominają fikusa beniaminka niż typowy ostrokrzew.
Kwitną też trzmieliny. Ich kwiatki również nie są zbyt efektowne, ale jest ich bardzo dużo.
Jedna po drugiej zaczynają kwitnąć hosty.
Przy oczku wodnym wciąż kwitnie malutki bratek, który był samiosiejką. Nasionka najprawdopodobniej przeniosły ptaki. Wiadomo w jaki sposób.
W samym oczku też pojawił się kwiatek. Ja jednak czekan z niecierpliwością na kwiaty grzybieni, które posadziłem ubiegłej jesieni.
Powoli zaczyna kwitnąć kalina Henryi. Moja Heniutka jest oczywiście zimozielona.
Hortensja bukietowa również zaczyna kwitnąć. Ma mnóstwo dużych wiech z drobnymi kremowymi kwiatkami.
Wróćmy jednak na chwilę w okolice oczka wodnego. Tutaj do kwitnienia przygotowują się juki karolińskie. Nie ma w tym miejscu zbyt wiele słońca dlatego też cieszę się, że aż dwa krzewy wypuściły pędy kwiatowe.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Oj dzieje się dużo w Twoim ogrodzie!
OdpowiedzUsuńNo tak troszkę ;-)
UsuńA to nie grążel żółta zakwitła w Twoim oczku wodnym?
OdpowiedzUsuńOch! całe mnóstwo kwiatów u Ciebie:)
Oczywiście Lusiu :-) Grążel :-) A je się pomyliłem i zamiast oczekiwać na grzybienie czyli lilie napisałem, że czkam na grążele. Ale już poprawiłem :-) Dziękuję :-) Serdeczności!
Usuń