Batumi, ach Batumi. Byłem tam raptem półtora miesiąca temu, a wydaje się, że od tego momentu upłynęło już znacznie więcej czasu. Tyle się wydarzyło przez te 6 tygodni. Mnóstwo zmian! Sporo pracy! W życiu też kołowrotek... W międzyczasie wyjazd do Włoch... Dzieje się, oj dzieje... Ale wróćmy póki co do Batumi.
Miasto jest jednym z najbardziej znanych kurortów nie tylko w Gruzji ale i nad całym Morzem Czarnym. Niegdyś marzenie turystów wyśpiewywane nawet w piosenkach. Herbaciane pola, piękne morze... Ale Batumi to także stolica autonomicznego regionu Adżarii. No i trzecie co do wielkości, po Tbilisi i Kutaisi miasto kraju (ponad 160 000 mieszkańców). Dzięki turystyce to bardzo prężnie rozwijające się miasto! W pierwszym poście poświęconym Batumi (znajdziecie go TUTAJ) pisałem o tutejszych hotelach pięciogwiazdkowych oraz wielu kasynach. Batumi zresztą słynie z uprawianego tu jak najbardziej legalnie hazardu. To takie Las Vegas w mniejszej skali. Turystyka, przemysł naftowy i hazard to główne źródła dochodu miasta. Warto dodać, że Batumi połączone jest z Baku ropociągiem i to właśnie z portu w Batumi ropa płynie dalej tankowcami.
Perełką Batumi jest plac zwany z włoska Piazza. Faktycznie przypomina on Włochy. Wspaniałe budynki, ornamenty, mozaiki... A obok placu historyczna cerkiew.
Perełką Batumi jest plac zwany z włoska Piazza. Faktycznie przypomina on Włochy. Wspaniałe budynki, ornamenty, mozaiki... A obok placu historyczna cerkiew.
Wielkością imponuje Katedra Niepokalanego Poczęcia. Ten neogotycki budynek powstał w 1897 roku i obecnie jest główną Katedrą Batumi.
W wielu tutejszych kościołach można znaleźć obrazy, freski, płaskorzeźby, linoryty czy inne formy artystyczne przedstawiające Św. Jerzego. Ale nie dziwmy się, przecież to patron Gruzji.
Warto wspomnieć, że Batumi położone jest w miejscu starożytnego greckiego miasta Bathus (Bathys) co oznacza "głęboki port'. Pierwsze ślady osadnictwa datowane są tu na VII, a nawet VIII stulecie przed Chrystusem. Już w II wieku p.n.e. miasto przeszło jednak we władanie Rzymian. Późniejsze wieki to dominacja na przemian Rzymian, Arabów czy lokalnych książąt. Ale już na początku XI wieku (1010) Batumi zostało częścią zjednoczonego Królestwa Gruzji! Aż do XV wieku państwo to dominowało w tym regionie!
Niestety pod koniec tego stulecia nastąpił rozpad Gruzji. Początkowo Batumi stało się miastem należącym do Królestwa Zachodniogruzińskiego. Potem jednak podbili je Turcy. Miasto poddano islamizacji. Po wojnie rosyjsko-tureckiej w 1878 roku Batumi stało się częścią Imperium Rosyjskiego. Krótki epizod niepodległości Gruzji po I Wojnie Światowej przerwali bolszewicy. Aż do 1991 roku Gruzja, a co za tym idzie Batumi były częścią Związku Radzieckiego.
Po upadku ZSRR miasto trochę podupadło, ale począwszy od połowy lat 90-tych XX wieku znów zaczęło się rozwijać. Koniec pierwszej dekady XXI wieku to dynamiczny rozwój nowoczesnego Batumi. I chociaż tutejsza mieszanka stylów może przyprawić o zawrót głowy to jednak widać, że w mieście inwestycję prą naprzód. Nowoczesne hotele, wieżowce ale także powoli odrestaurowywana stara część miasta świadczą o jego szybkim rozwoju.
W starym Batumi jest mnóstwo pięknych budynków. Sporo z nich jest niestety zaniedbanych ale jak już wspomniałem krok po kroku następuje ich odbudowa. Te odrestaurowane błyszczą wspaniałą architekturą. Co ważne podczas odbudowy dba się o tutejszą piękną zieleń. Aleje cedrowe wręcz zapierają dech w piersiach.
Nie brak tu również palm, także tych dobrze nam znanych z wybrzeży Morza Śródziemnego. Ale w końcu przecież Batumi leży w strefie klimatu podzwrotnikowego. Bywa on tu jednak kapryśny i zimą może się zdarzyć, że miasto przykrywa spora warstwa białego puchu. Nie ma jednak mrozów i śnieg szybko znika.
O bliskości Niziny Kolchidzkiej świadczą wspaniałe bluszcze o tej nazwie. O nizinie i bluszczach napiszę oddzielny post. Warto!
Nad Morzem Czarnym czasami mocno wieje. Nie przeszkadza to jednak przepięknym ostrokrzewom czy bambusom.
Niestety z powodu silnego wiatru molo było zamknięte. Można było jednak wejść na jego część i podziwiać promienie zachodzącego nad Morzem Czarnym słońca.
Tutejszą perełką przyrodniczą jest Ogród botaniczny. Pisałem o nim TUTAJ
Batumi! Miasto kontrastów, pysznego jedzenia i wina, miasto pól herbacianych i promenady piękniejszej niż w Barcelonie. Miasto, które trzeba odwiedzić. Chociażby po to, żeby móc podziwiać górujący na horyzoncie Kaukaz!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Ciekawe miasto. Faktycznie trochę przypomina kurorty nad Morzem Śródziemnym, z lekką domieszką socjalizmu... Góry na horyzoncie- robią wrażenie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Miasto jest naprawdę ciekawe. Warto tam jechać :-) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę :-) Pozdrowienia!
UsuńBatumi, ach Batumi! Chętnie bym tam pojechała.
OdpowiedzUsuńTo miasto robi wrażenie. Andrzejku, bardzo dziękuję za przybliżenie miasta kontrastów i pysznego jedzonka.
Serdecznie pozdrawiam:)
Miło mi :-) Dziękuję za jak zawsze przyjazny komentarz :-) Serdeczności Lusiu!
Usuń