Wczorajsza niedziela przyniosła upalną iście letnią pogodę. Warto dodać, że był to ostatni weekend kalendarzowej wiosny! Mimo wiosny termometry w cieniu pokazywały chwilami 33 stopnie. Wieczorem na niebie zaczęły pojawiać się chmury. Zachodzące słońce pięknie je pokolorowało. Zapraszam do obejrzenia zdjęć!
Wieczór, nawet ten późny nie przyniósł w mojej okolicy oczekiwanej ochłody. Jeszcze o 23.20 były 23 stopnie. Poniższa mapa ukazująca temperatury w Europie na 40 minut przed północą pochodzi ze strony internetowej www.wetterzentrale.de
Jak podaje TVN Meteo czerwoną barwę nieba tłumaczy się wysoką masą optyczną atmosfery. Jest
to wielkość określająca długość drogi, jaką pokonują promienie
słoneczne w atmosferze. Im Słońce jest niżej nad horyzontem tym długość
jaką musi pokonać promień słońca jest większy. W trakcie wschodów i
zachodów słońca docierają do nas jedynie pasma widma z zakresu
czerwonego, które są dłuższe niż np. odcienie niebieskiego, które z
kolei odpowiadają za kolor nieba w ciągu dnia.
Niezależnie od powodu ten kolorowy spektakl wygląda przepięknie!
Dziś przed południem pogodnie było jedynie na północno-zachodnich krańcach Polski. Doskonale widać to na poniższej mapie satelitarnej ze strony internetowej www.sat24.com
W nocy chmur przyszło jeszcze więcej. Spadł z nich bardzo obfity, ale jakże potrzebny deszcz. Padało rano i w ciągu dnia. Popołudniu za to wyszło słońce, ale o tym napiszę już jutro. Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Zjawiskowe niebo.
OdpowiedzUsuńU mnie nocą też mocno padało. W warzywniku wszystko rośnie jak na drożdżach.
Serdecznie pozdrawiam:)
To dobrze, deszcz jest teraz bardzo potrzebny! U Ciebie na pewno mnóstwo pysznych warzywek i owoców rośnie. Pozdrowienia!
Usuń