Na moim blogu już kilka razy pisałem o bardzo ciekawym, przepięknym ale i bardzo wymagającym drzewie jakim jest araukaria chilijska Robusta Gheri (Araucaria araucana Robusta Gheri). W naturalnych warunkach araukaria chilijska jest dużym drzewem osiągającym od 40 do 50 metrów wysokości! W naszych warunkach raczej taka nie urośnie. W naturze występuję w Andach gdzie można ją spotkać na terenach od 600 do ok. 1600 metrów nad poziomem morza. Wiele źródeł podaje, że starsze osobniki wytrzymują spadki temperatur do ponad -20 stopni C.
Tak wyglądała moja araukaria niedługo po posadzeniu.
Pisząc o jej naturalnych warunkach występowania nie można pominąć kilku faktów. Różne źródła podają, że araukarie rosną po obu stronach pasma Andów, zarówno po wschodniej jak i po zachodniej (od strony Pacyfiku). Te, które rosną właśnie po tej drugiej stronie mają do dyspozycji łagodniejszy i bardzo wilgotny klimat. Poziom roczny opadów dochodzi nawet do ponad 4000 mm. Poza tym powietrze jest bardzo wilgotne czemu sprzyja morski klimat i wiatry wiejące znad oceanu. Temperatury zimą po zachodniej stronie Andów na wysokościach, na których występują araukarie rzadko spadają poniżej -15 stopni C. Na ogól minimalne temperatury nocne to -10 stopni C.
Wracając na moment do mojego ogrodu chciałbym pokazać, jak wyglądała moja araukaria kilka dni temu.
Wróćmy jednak w góry Ameryki Południowej. Wschodnia strona Andów ma znacznie surowszy klimat niż jej strona pacyficzna. Opady są tam również mniejsze i osiągają poziom ok. 600 mm rocznie, czyli taki jak w Warszawie. Temperatury zimą potrafią niejednokrotnie spadać do -20 stopni C.Wydawałoby się, że to warunki bardzo podobne jak w centralnej Polsce. Pamiętajmy jednak o wilgotności powietrza, wysuszających wiatrach wiejących zimą w Polsce oraz o poziomie nasłonecznienia.
To wszystko sprawia, że uprawa tych roślin w Polsce jest bardzo trudna. Mimo tego w sprzyjających warunkach może osiągać kilka metrów wysokości. Tak wygląda araukaria rosnąca we Władysławowie. Zdjęcie otrzymałem dzięki uprzejmości jednego z Czytelników mojego bloga.
W Europie dostępne są niestety głównie sadzonki pochodzące z cieplejszej, zachodniej strony Andów. Dlatego też rośliny te są mniej odporne na nasz klimat.
W naturze rosną na glebach wilgotnych ale przepuszczalnych. Nie powinno się ich sadzić w ciężkim i gliniastym podłożu gdyż może to doprowadzić do gnicia korzenie, a co za tym idzie obumierania roślin. Lubią stanowiska słoneczne i pół cieniste.
W krajach o łagodniejszym klimacie (Belgia, Holandia, Francja) araukarie osiągają nawet do 15 metrów wysokości. Rosną w formie stożkowej., Strasze drzewa gubią dolne gałezie i mają bardziej płaski pokrój.
Tak wyglądają araukarie w Brukseli.
A tak w arboretum w Tervuren, które znajduje się w okolicach belgijskiej stolicy.
Jak już pisałem uprawa tych roślin w centralnej Polsce będzie na pewno dużym wyzwaniem. Są to rośliny typowo kolekcjonerskie, wymagające daleko idącej opieki, szczególnie zimą, a i to może przynieść mizerne skutki. Dlatego nie polecam ich ludziom, którzy nie przepadają za ogrodnictwem ozdobnym.
Żeby osiągnąć sukces należy zapewnić im dużą dawkę wilgoci i to nie tylko przed nadejściem mrozów, ale również w przerwach, kiedy temperatura wzrasta zimą powyżej zera. Poza tym należy je osłaniać agrowłókniną, która chociaż częściowo zminimalizuje skutki wysuszających wiatrów.Pomocne może być również spryskanie rośliny preparatem zmniejszającym parowanie wody z liści. Dostępny jest on w wielu sklepach ogrodniczych.
Czy mi się uda? Zobaczymy na wiosnę. Ale na pewno nie żałuję, że zaryzykowałem.
Pozdrawiam wszystkie Czytelniczki i Czytelników bloga.
widziałam to coś w ogrodzie w Dobrzycy nad morzem, zdecydowanie większe niż Twój okaz ale mniejsze niż ta we Wladyslawowie,
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki by tak fajna roślinka przyjęła się w twoim ogrodzie, jak troche podrośnie będzie piękną jego ozdobą :)) choć już jest ;)
Witaj :) Dzięki za miły komentarz! mam nadzieję, ze araukaria przeżyje zimę jaką miewamy w centralnej Polsce. Pozdrowienia.
UsuńMam nadzieję Andrzejku, że Tobie też się uda. To piękna roślina. W moim ogrodzie pewnie by nie przezimowała ale u Ciebie jest zacisznie no i opiekę fachową będzie miała. Życzę powodzenia i cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuniu! Dzięki za miłe jak zawsze słowa! Trzymam kciuki i trochę drżę o moją araukarię. Ale zobaczymy... Do odważnych świat należy. Pozdrowienia i serdeczności.
UsuńNo ja po prostu nie mogę jak zobaczyłem to cudo na zdjęciu we Władysławowie to nabrałem ochotę na wycieczkę do tego miejsca aby na własne oczy zobaczyć to drzewo! W Ustroniu też widziałem spory okaz ale był wyraźnie uszkadzany przez mrozy a ten na zdjęciu wygląda na kompletnie zdrowy. To wydaje się aż nie realne. Szok!
OdpowiedzUsuńJa też konieczni muszę ją zobaczyć na własne oczy. Cóż za okaz! Po prostu umieram z zazdrości ;) Pozdrowienia!
Usuńja te drzewo widzialam w niemczech przed domem poprostu okaz ja lubie kaktusowe okazy a te drzewo kojarzy mi sie z kaktusem jest poprostu swietne kupilam nawet nasiona ale nie wzeszly to jest naprawde sztuka wychodowac ale trzymam kciuki. Jeszcze moge polecic pnącze o nazwie wisteria tez okaz sliczny
OdpowiedzUsuńWitaj. Dziękuję za komentarz. Araukaria to piękne drzewo. Wisteria, zwana glicynią to wspaniałe pnącze. Kwitnie na biało, niebiesko lub fioletowo. podobno są też odmiany o lekko czerwonym zabarwieniu ale takowych niestety na żywo nie widziałem. Pozdrowienia!
UsuńWitam , Jak przetrwała zimę Twoja Araukaria??
OdpowiedzUsuńWitaj! Araukaria ma się dobrze. Niektóre liście (igły) są leciutko przybrązowione, ale całość wygląda nieźle. Pewnie jutro albo pojutrze napiszę o niej posta. Fakt, że tegoroczna zima była krótka, ale przed nadejściem śniegu w drugiej połowie stycznia kilka nocy było dosyć mroźnych. A krzaczek to wytrzymał :) Pozdrowienia! Zapraszam do odwiedzin bloga! No i na mój drugi blog również zapraszam: gotujacyfacet.blogspot.com
Usuńwitam mieszkam w Norwegi nad samym fiordem w okolicach miasteczka Sogndal, to dość ciekawe jak w miejscu tak daleko położonym na północ rosną tak wspaniałe okazy araukari 8-10 metrowe
OdpowiedzUsuńWitaj, temperature zima na Morzem Polnocnym jest wyzsza niz np. w Polsce czy w glebi kontynentu, dlatego, ze wybrzeze Norwegii ogrzewane jest Zima przez prad Zatokowy - Golfsztrom (gulfstream). Poza tym wilgotnosc poowietrza jest tam tez wyzsza niz np. w Warszawie. Pozdrowienia.
UsuńWitam, mam do Pana pytanie. Kilka dni temu dostałam w prezencie araucarię chilijską. Ma około 70cm wysokości i jest w sporej donicy. Zakupiona została w sklepie ogrodniczym. Zgodnie z informacjami wyszukanymi w internecie, mam zamiar narazie nie wysadzać jej do gruntu. Moje pytanie dotyczy podlewania - jak często należy ją podlewać i jaką ilością wody? Będę wdzięczna za każdą wskazówkę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór. Araukaria lubi wilgotne ale przepuszczalne podłoże. Nie powinno ono wysychać ale w korzeniach nie może stać woda bo zgniją. Dobrze jest też zraszać krzew. A czy myślała Pani o wysadzeniu araukarii do gruntu? Pozdrowienia z Mediolanu:-)
UsuńTak, myślałam o wysadzeniu do gruntu, ale ogród dopiero powstaje, nie ma jeszcze ogrodzenia i nie wiem jeszcze, gdzie ją umieścić... Jedno jest pewne, będzie to południowo-zachodnia strona.
OdpowiedzUsuńCo do tego podlewania - trudno mi trochę stwierdzić, czy podłoże wysycha, ponieważ ziemia w doniczce jest przykryta sporą warstwą drobniutkiej kory. Podlewam co drugi dzień, 1,5 szklanki wody i wydaje mi się, że wciąż jest w tej doniczce sucho :) Dziękuję za informacje. Pozdrawiam z zimnego Dolnego Śląska :)
Fajnie :-) Dolny Śląsk ma łagodniejszy klimat niż moja okolica. Jeśli Pani nie posadzi araukarii do gruntu to bardzo proszę przezimować ją w bardzo zimnym ale jasnym pomieszczeniu z temperaturą zbliżoną do tej na zewnątrz. No i trzeba ją podlewać, zimą również. Oczywiście w okresie bez mrozu. Pozdrowienia. Andrzej.
UsuńWitam Pana i znów proszę o poradę w sprawie mojej araukarii. Tak jak pisałam wcześniej, od momentu zakupu (maj) do teraz rośnie w sporej doniczce. Stoi na tarasie, w słonecznym miejscu. Pojawiły się młode przyrosty, z czego wnioskuję, że miejsce jej służy. Pytanie brzmi, czy wysadzić ją do gruntu w tym roku? Rosłaby w rogu działki, osłonięta z dwóch stron tujami. Jeśli wysadzić, to kiedy najlepiej? Moje obawy są takie - koleżanka mieszkająca w tym samym mieście miała już 3 araukarie. Wszystkie wysadzała i wszystkie zimą zmarzły... Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam z Dolnego Śląska. Daria
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Jeżeli jest to faktycznie araukaria chilijska to na Dolnym Śląsku nie powinna przemarzać. Mogą jej trochę od mrozu łuski zbrązowieć, ale powinna spokojnie przeżyć zimę. Natomiast to co może ją zabić to zimowa susza. W okresach bez mrozu należy ją regularnie podlewać. Na Pani miejscu wsadziłbym ją już teraz do gruntu. Oczywiście zawsze jest jakieś tam ryzyko... Ale kto nie ryzykuje nic nie ma :-) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNazwa z metki przypiętej do drzewka: Araucaria araucana. Jest tam jeszcze krótki opis w języku niemieckim, że nazywana jest małpim drzewem, że została wyhodowana w Holandii, jest odporna na zimno, ale wymaga miejsca słonecznego, ewentualnie w półcieniu. Dorasta do 6 m, nie należy jej podcinać. Tyle informacji z metki... W takim razie wysadzę ją w najbliższych dniach. Czy mógłby Pan jeszcze doradzić coś w sprawie gleby? Co jej dać "pod spód", żeby było dobrze? Czy na wierzch posypać korę (teraz ma ją w doniczce) czy drobne kamyki?
UsuńTak, po angielsku to "Monkey puzzle tree". Potrzebuje lekkiej, przepuszczalnej ale żyznej gleby. Ściółkowanie korą na pewno latem uchroni podłoże przed przesuszaniem, a zimą osłoni korzenie. Kora chyba będzie lepsza niż kamyki. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w uprawie :-)
UsuńDziękuję bardzo za pomoc :) Oby się udało :) Pozdrawiam.
UsuńNie ma absolutnie za co :-) Czekam na wieści :-) Moja araukaria rośnie w ogrodzie od 2013 roku i póki co ma się dobrze. Pozdrowienia!
UsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno araukarię o wysokości 30 cm. Mieszkam na Dolnym Śląsku. Proszę o radę, czy wysadzić ją już do gruntu, czy przezimować w donicy. Ponadto proszę o informację, czy swoją araukarię okrywa Pan na zimę. Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam
Dzień dobry. Zapraszam do lektury posta sprzed kilkunastu dni: http://zimozielonyogrod.blogspot.com/2017/06/araukaria-chilijska-na-poczatku-lata.html
UsuńNa nizinnych obszarach Dolnego Śląska zimą są o wiele łagodniejsze niż w mojej okolicy (przedmieścia Warszawy) dlatego też na Pani miejscu posadziłbym ją do ogrodu. Co do zabezpieczenia zimowego... Ja swojej nie okrywałem nigdy. Pozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry. Mieszkam w Wielkiej Brytanii. U mnie w ogrodzie rośne taka araukaria chilijska, ma ok 2,5 m wyskości. Niestety została posadzona przez poprzednich właścicieli w takim miejscu , że teraz gałęzie bardzo przeszkadzaja w wejsciu do ogrodu. Rozrosła sie rzecz jasna . Czy można przyciąć boczne gałęzie bez szkody dla drzewka? Jak i kiedy ? Nie mogę nigdzie doszukać się informacji na ten temat... z góry dziękuję za odpowiedż ! Joanna.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Araukarie co do zasady nie przepadają za przycinaniem. Generalnie wycina się chore albo uschnięte czy przemarznięte gałęzie. Jeśli musi Pani przyciąć jej gałęzie to dobrze byłoby rany po cięciu posmarować specjalną pastą przeciwgrzybiczną. Dostanie ją Pani w sklepie ogrodniczym. A jeśli chodzi o pielęgnację drzewka to poza tym, co pisze na blogu może przyda się Pani taka stronka: https://gardenerdy.com/tips-to-grow-care-for-monkey-puzzle-tree Pozdrawiam serdecznie. Andrzej.
Usuń