Dzisiejszy poranek przyniósł mroźne powietrze. Po wschodzie słońca było -10 stopni C. Gdy odsłoniłem okna okazało się, że w nocy dosypało śniegu. Białego puchu jest coraz więcej i mam wrażenie, że niedługo będziemy chodzić powycinanymi w śniegu korytarzami. Chociaż nie jest jeszcze tak źle. Popołudniu temperatura podskoczyła ledwie do -6 stopni. Cały czas czekam na obiecywaną odwilż. Podobno do centralnej Polski ma na dobre trafić w przyszłym tygodniu.
Oto jak wygląda oczko wodne pod białym kożuszkiem.
A to kącik dalekowschodni (dawniej zwany przeze mnie różanecznikowym). Po lewej stronie widać końcówki gałązek trzmielin pnących, rosnących na skarpach przy wejściu do domu.
Wczoraj w moim ogrodzie pojawiły się kopczyki. Wyglądają trochę jak mini wulkany. To jednak mój kolejny eksperyment ogrodniczy. Postanowiłem obsypać śniegiem bardziej wrażliwe na mróz rośliny.
Co ważniejsze, do wczoraj, kiedy powstały kopczyki w ogrodzie zabezpieczyłem agrowłókniną tylko 3 rośliny: 1 palmę i 2 juki. Inne, takie jak aukuby czy skimie lub osmantus pozostały bez zabezpieczeń. Przez 3 noce pod rząd było ok. -15 do -17 stopni, ale powinny wytrzymać te temperatury.
Poniżej pod śniegiem są aukuby japońskie, rosnące w kole zrobionym z bukszpanów.
A to już kopiec nad osmantusem Goshiki.
Proszę mi uwierzyć, że pod śniegiem rośnie skimia japońska Rubella. Bliżej furteczki rośnie inna Skimia - Fragrant Cloud. Ta odmiana jest bardziej wrażliwa na mróz. Tuż za nią pod śniegiem są 3 odmiany bluszczu kanaryjskiego.
Kolejny kopczyk to ostrokrzew Pedunculosa.
Kolejny "wulkan" chroni trzmielinę japońską.
Ostatni kopiec okrywa inne aukuby japońskie. Stali goście bloga będą je pamiętać, gdyż wiosną ubiegłego roku to one właśnie zakwitły. mam nadzieję, że taka ochrona sprawi, że i w tym roku odwdzięczą się kwiatkami.
A już jutro zapraszam na kolejne informacje z życia ogrodu!
Oto jak wygląda oczko wodne pod białym kożuszkiem.
A to kącik dalekowschodni (dawniej zwany przeze mnie różanecznikowym). Po lewej stronie widać końcówki gałązek trzmielin pnących, rosnących na skarpach przy wejściu do domu.
Wczoraj w moim ogrodzie pojawiły się kopczyki. Wyglądają trochę jak mini wulkany. To jednak mój kolejny eksperyment ogrodniczy. Postanowiłem obsypać śniegiem bardziej wrażliwe na mróz rośliny.
Co ważniejsze, do wczoraj, kiedy powstały kopczyki w ogrodzie zabezpieczyłem agrowłókniną tylko 3 rośliny: 1 palmę i 2 juki. Inne, takie jak aukuby czy skimie lub osmantus pozostały bez zabezpieczeń. Przez 3 noce pod rząd było ok. -15 do -17 stopni, ale powinny wytrzymać te temperatury.
Poniżej pod śniegiem są aukuby japońskie, rosnące w kole zrobionym z bukszpanów.
A to już kopiec nad osmantusem Goshiki.
Proszę mi uwierzyć, że pod śniegiem rośnie skimia japońska Rubella. Bliżej furteczki rośnie inna Skimia - Fragrant Cloud. Ta odmiana jest bardziej wrażliwa na mróz. Tuż za nią pod śniegiem są 3 odmiany bluszczu kanaryjskiego.
Kolejny kopczyk to ostrokrzew Pedunculosa.
Kolejny "wulkan" chroni trzmielinę japońską.
Ostatni kopiec okrywa inne aukuby japońskie. Stali goście bloga będą je pamiętać, gdyż wiosną ubiegłego roku to one właśnie zakwitły. mam nadzieję, że taka ochrona sprawi, że i w tym roku odwdzięczą się kwiatkami.
A już jutro zapraszam na kolejne informacje z życia ogrodu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz