Wczoraj wieczorem zaczął u mnie padać śnieg. Dzięki temu, że niebo się zachmurzyło o poranku było -10 stopni C, a nie jak ostatnio -15 czy -16. Przez noc śniegu nasypało dosyć sporo, ale to dobrze. Dzięki temu rośliny mają białą kołderkę, która będzie chronić ich system korzeniowy. A jak śnieg zacznie topnieć dostarczy do podłoża wodę, której tak brakuje roślinom w okresie zimowym.
Na zewnątrz zrobiło się naprawdę pięknie, a i temperatura jest wreszcie bardziej znośna. Szczerze mówiąc dla mnie powinno być minimalnie -5 w nocy i -2 w dzień. Tak, żeby nie było pluchy. Oczywiście moim ideałem byłoby odpowiednio +5 i +15. Ale to na Wybrzeżu Dalmatyńskim albo w Hiszpanii czy południowej Francji. My możemy tylko o czymś takim pomarzyć.
Wróćmy jednak z chmur na ziemię. Tak wyglądała ścieżka do furtki przed odśnieżeniem.
A tak po.
Oczko wodne jest praktycznie całe zasypane śniegiem i gdyby ktoś nie wiedział, że to oczko to patrząc teraz na to miejsce pewnie nawet by na to nie wpadł.
To jeszcze rzut oka na drugą stronę oczka i na kącik egzotyczny...
... oraz na wejście do ogrodu od strony ulicy.
Jaką pogodę przyniosą nadchodzące dni i tygodnie? Nie wiadomo. Niektóre służby meteorologiczne dla środkowej Polski prognozują do 15 litego lekką zimę, inne za to straszą mrozami do -30 stopni, które mają nas dopaść po 1 lutego. Jak zwykle czas pokaże. Pewne jest jedno. Następne kilka dni w moim rejonie będzie mieć lekką zimę z temperaturami w nocy w okolicach -10 stopni, a w dzień -4.
Nieźle posypało ale to dobrze, rośliny będą bezpieczniejsze. Tylko jak dla mnie jest stanowczo za zimno. Marzę już o ciepełku i wiośnie. Miłego wieczoru Andrzejku.
OdpowiedzUsuńU nas też posypało i ma jeszcze podobno padać. Ja też już tęsknię za wiosną. Miłego tygodnia Ewuniu! Pozdrowienia!
Usuń