Dziś zapraszam Państwa na drugą część podsumowania ubiegłego roku. Tak jak w poprzedniej przedstawię Wam owoce moich wyjazdów. Zwiedzimy ciekawe miejsca, o których możecie poczytać w starszych postach z 2013 roku. Dziś wszystko będzie w pigułce.
W ubiegłym roku po raz pierwszy w życiu odwiedziłem Pszczynę i jej okolicę. Zachwycił mnie piękny zamek oraz park, który go otacza.
To piękne miasteczko leżące na terenie Górnego Śląska ma ponad 25 000 mieszkańców. Jego historia sięga wczesnych wieków średnich. To właśnie tędy przebiegał szlak handlowy prowadzący z Rusi przez Kraków, Pszczynę, Bramę Morawską aż nad Dunaj. Z uwagi na swoje położenie Pszczyna i podległe jej miejscowości były łakomym kąskiem dla różnych władców. Przechodziła ona z rąk polskich w czeskie, pruskie i austriackie. Mimo tego na początku XX wieku prawie 90% mieszkańców deklarowało posługiwanie się językiem polskim.
Pszczynę odwiedziłem w połowie maja. Dzięki temu miałem możliwość podziwiać wspaniałe kwitnące azalie i różaneczniki. Niektóre z tych ostatnich niestety jeszcze nie rozwinęły pąków. Za to jeden z różaneczników zachwycił mnie swoim rozmiarem!
Niedaleko Pszczyny znajduje się miejscowość Goczałkowice Zdrój. Znajdują się tutaj jedne z najpiękniejszych w Polsce prywatnych ogrodów - ogrody Państwa Kapiasów.
Ogrody powstały w 1979 roku. Ich właściciel Pan Bronisław Kapias postanowił podzielić się swoją pasją z innymi. Na niewielkim niegdyś skrawku ziemi zaczął sadzić rośliny, wprowadzał stopniowo architekturę ogrodową, stwarzając coraz to nowsze zielone zakątki. Tak powstały tzw. Stare Ogrody.
W 2008 roku na sąsiednim terenie o powierzchni 4 ha powstały Nowe Ogrody. Obok nich znajduje się kawiarnia i restauracja oraz wspaniałe Centrum ogrodnicze. W oby ogrodach można znaleźć wiele gatunków wspaniałych roślin. Rośnie tu również mnóstwo liściastych roślin zimozielonych.
Kolejnym odwiedzonym przeze mnie miejscem był Ogród botaniczny w Zabrzu. Chociaż jest trochę zaniedbany to jednak znajdziemy w nim sporo ciekawych okazów roślin. No i oczywiście odpoczniemy od zgiełku Górnego Śląska. To wspaniała zielona enklawa!
Teraz przeniesiemy się do stolicy. Druga połowa maja to idealny moment na odwiedzenie Ogrodu botanicznego PAN w Powsinie.
Ogród został otwarty dla zwiedzających 12 maja 1990 roku. Od 2010 roku został on pomocniczą jednostką naukową Polskiej Akademii Nauk.
W Ogrodzie rośnie spora kolekcja azalii i różaneczników. Niektóre z nich mają ponad 4 metry wysokości.
Właśnie w drugiej połowie maja możemy podziwiać kwitnące wspaniałe krzewy!
A już jutro zapraszam na 3 część podsumowania ubiegłego roku. Tym razem skupię się na wakacjach!
Świetne podsumowanie! No i zachęta do przyjazdu do Warszawy! Planuję w tym roku nadrobić zaległości i odwiedzić ogród w Powsinie :-) No i ogrody Kapiasów które nie zdążyłem w tym roku zobaczyć :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Krzysiu! Daj znać jak będziesz się wybierał do Warszawy to Cie oprowadzę po obu ogrodach botanicznych. Poza Powsinem mamy w centrum miasta ogród botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego. To bardzo stary i piękny ogród. A Kapiasów odwiedź koniecznie. Od Ciebie to blisko :) Pozdrowienia!
UsuńObiecuję sobie już od kilku lat wybrać się do Goczałkowic. Bardzo chciałabym zobaczyć te ogrody. Może w końcu mi się uda? Piękne zdjęcia Andrzejku, miło tak powspominać. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ewuniu! Do Goczałkowic musisz koniecznie się wybrać. Na pewno będziesz oczarowana ogrodami Państwa Kapiasów! Gorące pozdrowienia!
UsuńWitam, dzisiaj tak pobieżnie ale wczytam sie w ta interesujacą lekture bo to moje klimaty, dziekuję za odwiedziny, Lena
OdpowiedzUsuńWitaj! Zapraszam do lektury bloga :) Jeśli będziesz miała jakiekolwiek pytania dotyczące roślin zimozielonych chętnie coś podpowiem :) Pozdrowienia!
Usuń