Prawie 6 tygodni temu byłem w Poznaniu. Głównym celem mojego wyjazdu było 5. Spotkanie Blogerów Ogrodniczych oraz Targi Gardenia. O tych wydarzeniach pisałem TUTAJ. Przy okazji pobytu w stolicy Wielkopolski postanowiłem nie tylko zwiedzić kawałek miasta, ale też zajrzeć do tutejszej palmiarni. Poznań przywitał mnie kiepską pogodą. Co chwilę padał deszcz, było zimno i do tego wietrznie. Na szczęście apartament, który wynająłem był blisko dworca oraz targów. Żeby jednak nie było tak słodko Pani, która miała dostarczyć klucze do apartamentu najzwyczajniej w świecie nie przyjechała. Finalnie dotarła dopiero przed 16.00. A miała być o 10.30.
W tym samym kompleksie apartamentów na szczęście mieszkała też moja blogowa koleżanka ze Słupska - Magda. Przyjechaliśmy praktycznie w tym samym czasie i oboje marzliśmy i mokliśmy czekając na Panią z kluczami. Pani nie tylko, że nie dojechała, ale też nie odbierała telefonów. Niezrażeni tym faktem pobiegliśmy z bagażami do pobliskiej palmiarni. Lekko przemarznięci i przemoknięci zostawiliśmy walizki i mokre kurtki w szatni, kupiliśmy bilety, minęliśmy wejście i nagle... Zachwyt!
Informacje o kolekcjach roślin, cenniku i godzinach otwarcia znajdziecie TUTAJ
Informacje o kolekcjach roślin, cenniku i godzinach otwarcia znajdziecie TUTAJ
Cóż za roślinność!
No i jaki wielki kompleks ogromnych szklarni. A w zasadzie szklanych hal.
Poznańska palmiarnia jest najprawdopodobniej największym tego typu kompleksem w Polsce. Tu muszę dodać, że nie znam jeszcze palmiarni w Gliwicach więc trudno mi je porównać.
Palmiarnia w Poznaniu powstała w latach 1910-1911. Ma więc już ponad 100 lat!
Początkowo miała nieco ponad 530 metrów kwadratowych powierzchni. Ale już pod koniec lat 20-tych ubiegłego wieku obiekt przebudowano i zyskała on powierzchnię prawie 1700 metrów.
W czasie II Wojny Światowej, szczególnie w okresie wyzwalania Poznania, doszło do wielu uszkodzeń budynków. Niestety prawie cała kolekcja roślinności nie przetrwała tego okresu.
Na szczęście, po odbudowie części pawilonów ponownie otwarto ją już w 1946 roku. Brak inwestycji i remontów spowodował jednak powolny upadek palmiarni. Jej stan techniczny był na tyle zły, że w 1978 roku została zamknięta. Jej zwiedzanie mogłoby być niebezpieczne.4 lata później podjęto decyzję o budowie nowego obiektu. Stare budynki obudowano, co pozwoliło na uratowanie całej kolekcji wspaniałych roślin.
Budowa zajęła 10 lat. Jesienią 1992 roku palmiarnię ponownie udostępniono zwiedzającym. 10 lat później wyposażono ją w instalację tworzącą sztuczną mgłę, dzięki czemu w szklarniach panuje odpowiedni dla różnych roślin poziom wilgotności powietrza.
Dziś palmiarnia ma 4600 metrów kwadratowych powierzchni i 46 000 metrów sześciennych kubatury. Tworzy ją 10 hal (wraz z akwarium), które udostępnione są dla zwiedzających. Dodatkowo są tu dwa pawilony stanowiące zaplecze palmiarni.
Funkcjonuje tu również sklepik z pamiątkami oraz kawiarnia, w której można nie tylko rozkoszować się doskonałą kawą ale też co nieco przekąsić.
Obiekt zrobił na mnie wielkie wrażenie. Roślinność... jeszcze większe!
Jeśli kiedykolwiek będziecie w Poznaniu musicie koniecznie wstąpić do tutejszej palmiarni. Ja na pewno tak zrobię!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
PS. Pisząc tego posta korzystałem z informacji zawartych na oficjalnej stronie internetowej palmiarni http://www.palmiarnia.poznan.pl/pl/
Ja mieszkam stowke od Poznania i juz kilka lat wybieram sie do tej palmiarni. Narazie widuje tylko fotki cudne miejsce...
OdpowiedzUsuńNo to koniecznie musisz pojechać i zwiedzić to wspaniałe miejsce. Naprawdę warto :-) Pozdrowienia!
UsuńJakiś czas temu byłam w Palmiarni w Poznaniu. Wg mnie jest większa niż ta w Gliwicach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam odwiedzać takie miejsca.
Pozdrawiam:)
Bardzo piękne miejsce. Muszę tam pojechać jak będzie ciepło i słonecznie :-) Pozdrowienia Lusiu!
Usuń