UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

sobota, 4 marca 2017

Juki po zimie

Dziś w Poznaniu kończą się targi ogrodnicze Gardenia. To także drugi i niestety również ostatni dzień 5 Spotkania Blogerów Ogrodniczych. O tych wydarzeniach napiszę po weekendzie. Dziś wrócimy na chwilę do mojego ogrodu.

Na początku tygodnia pogoda dopisywała. Ostatnie dwa dni lutego zapiszą się w historii jako ciepłe i słoneczne. Mam nadzieję, że są one zakończeniem kapryśnej tegorocznej zimy.

Pod koniec pierwszej dekady grudnia w obawie przed nadmierną ilością wilgoci połączoną z mrozem zabezpieczyłem jedną z moich juk - odmianę Gloriosa Variegata). W jaki sposób? O trym przeczytacie TUTAJ.  27 lutego zdjąłem z juki jej zimowy płaszczyk. Muszę przyznać, że jest w doskonałym stanie. Co ciekawe, na jednej z posesji w Brwinowie rośnie znacznie większa Variegata i ona nie była zimą zabezpieczona! I też świetnie przeżyła. A przecież mieliśmy przy gruncie -24 stopnie! W każdy razie tak prezentuje się moja kolorowa juka. W tle widać juki odmiany filamentosa.


Te ostanie (po naszemu zwane jukami karolińskimi) świetnie znoszą nawet długie i bardzo mroźne zimy. Doskonale nadają się do egzotycznych nasadzeń w praktycznie każdym zakątku Polski. W moim ogrodzie od połowy września 2015 roku rośnie ciekawa odmiana juki karolińskiej. To Bright Edge. W ubiegłym roku przesadziłem ją w miejsce, gdzie jest troszkę więcej słońca. Póki co juka jest jeszcze mała ale mam nadzieję, że w tym roku sporo podrośnie. Przezimowała bez okrycia i nie ma żadnych śladów uszkodzeń.


Kolejna młoda juka to odmiana Glauca. Jej mrozoodporność to ponad -30 stopni! Ma węższe liście niż filamentosa. A ponadto starsze okazy wytwarzają niewielki pień! Oczywiście ona też bez problemów przezimowała. Podobnie jak Bright Edge w ubiegłym roku tez znalazłem jej nowe miejsce.


Egzotyczny zakątek po zimie prezentuje się wspaniale. Oby tylko wiosenna wilgoć i ewentualne spore przymrozki nie uszkodziły stożka wzrostu juki Gloriosa Variegata. Dlatego też osłonka, którą dla niej zrobiłem wciąż jeszcze czeka w altance. Jeśli zajdzie taka potrzeba znów powędruje nad tą piękną roślinę. 


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

3 komentarze:

  1. Hanno passato benissimo l'inverno :) Complimenti!

    Un saluto e una buona giornata!

    OdpowiedzUsuń
  2. Juki to piękne, egotyczne rośliny a gdy zakwitają to podbijają serca.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń