Początek marca był dla mnie wyjątkowo udanym okresem. Od czwartku do soboty byłem w Poznaniu. Uczestniczyłem tam w 5 Spotkaniu Blogerów Ogrodniczych. Odwiedziłem też targi Gardenia. W niedzielę miałem przyjemność obejrzeć wystawę storczyków "Orchidea", która po raz kolejny zorganizował Uniwersytet Warszawski. A wczoraj większość dnia spędziłem w Łodzi, gdzie zwiedziłem tamtejszą palmiarnię i centrum miasta. Relacja już wkrótce na blogu.
Przełom lutego i marca przyniósł do ogrodu wiosnę. Pierwsze dni miesiąca były nadzwyczaj ciepłe i słoneczne. Aż miło popatrzeć jak trawnik powoli zaczyna się zazieleniać.
Jakiś czas temu pisałem o moim oczku wodnym. Zimą, kiedy na jego powierzchni była spora warstwa lodu, przez swoje niedopatrzenie zrobiłem dziurę w folii, którą wyłożone jest dno i boki oczka. Jak to się stało? Otóż przez cały okres zimowy na oczku pływa sztuczny, styropianowy przerębel z napowietrzaczem i grzałką.
W środkowej części przerębla jest okrągły otwór, w którym znajduje się plastikowa rurka. Prze nią doprowadza się rurkę z brzęczykiem. Płynie nią powietrze dostarczane pod pokrywę lodową. Wydawało mi się, że pod przeręblem był lód, dlatego też postanowiłem wziąć stalowy pręt i przebić lód.
Nie pomyślałem, że przecież przerębel jest blisko brzegu i pod nim może być folia pokrywająca boczne ściany oczka. Uderzając w wyimaginowaną pokrywę lodową zrobiłem prętem dziury w folii. Nie trzeba było długo czekać. Spora część wody po prostu wypłynęła.
Ostatnie dni to zdecydowane ochłodzenie i pogorszenie pogody. Wczoraj było tylko 5 stopni, a w nocy chwycił lekki przymrozek. Ale na szczęście nie ma mrozów i zima, choć wciąż jeszcze jest w kalendarzu raczej już nie powróci.
Trochę szkoda, że jest tak pochmurno i jeszcze jakiś czas poczekamy na młode liście drzew i krzewów, ale i tak kolor zielony dominuje w ogrodzie.
Przedwczoraj nie wytrzymałem i zaprosiłem wiosnę do doniczek. Na schodach od dwóch dni stoją bratki i krokusy. Te ostatnie jeszcze nie kwitną.
Bratki za to dodają już kolorytu i wnoszą do ogrodu wspaniałe wiosenny akcenty.
Już wkrótce zapraszam na fotorelację z palmiarni w Poznaniu i w Łodzi. Napiszę też o Zamku w Czersku i o laurowiśniach. Sprawdzimy również w jakim stanie są inne liściaste rośłiny zimozielone rosnące w moim ogrodzie.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Kocham rośliny wszelakie, ale niektórym gatunkom po prostu mój ogród nie odpowiada. Są to rośliny cienia.
OdpowiedzUsuńJuż tyle razy próbowałam z marnym skutkiem niestety. Z przyjemnością więc oglądam je u innych między innymi u Ciebie. U mnie na parapecie i przed domem wiosna kolorowa.Pozdrawiam:):):)
Bardzo dziękuję za miłe słowa. No i cieszę się, że przed domkiem zawitała już wiosna :-) pozdrowienia!
UsuńPiękny ogród! Cudownie wypielęgnowany. Zastanawiam się, czy ma Pan pod korą na rabatach agrotkaninę?
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku zrobiłam kilka rabatek wokół swojego domu. Zastosowałam tylko korę do ściółkowania i niestety chwasty rosły obficie (myślałam, że sama kora pomoże:))
Piękne wejście do domu z zachwycającymi drzewkami w donicach.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witam! Bardzo dziękuję :-) Większość miejsc wysypanych korą wyłożona jest u mnie brązową agrowłókniną. Tam gdzie jej nie ma faktycznie czasem pojawiają się chwasty. Pozdrowienia!
UsuńCiekawa jestem, czy ogród rzeczywiście tylko zimozielony?
OdpowiedzUsuńWitam! W zdecydowanej większości ogród jest zimozielony, ale są też naturalnie rosnące drzewa liściaste oraz byliny sezonowe (głównie hosty) i rośliny, które gubią liście na zimę np. leszczyna Concorta czy klony japońskie :-)
UsuńWiosna w ogrodzie pełną gębą! W chłodniejsze dni w stolicy wielkopolski gorąco polecam odwiedzić również tutejszą palmiarnię!
OdpowiedzUsuńTak, tak :-) Udało mi się wpaść do palmiarni w Poznaniu 2 tygodnie temu. Wkrótce będzie relacja. Miejsce zachwycające roślinami :-) Pozdrowienia!
UsuńWidok...z zdjęcia numer 6 niezmiennie mnie zachwyca, pamiętam, że trafiłam na Twój blog właśnie przez zimowy kadr tego miejsca. Ta drewniana kładeczka mnie rozczula, a cała kompozycja tego jest wyjątkowa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu, bardzo dziękuję za miłe słowa :-) Cieszę się, że kładka i jej otoczenie znalazły Twoje uznanie :-) Serdeczności!
Usuń