Dziś rano nie mogłem uwierzyć własnym oczom. W ogrodzie leżały jakieś resztki śniegu. Musiał padać nad ranem. Do tego było zimno. Tylko 2 stopnie. Okropność. Jakiś koszmar! A przecież wszyscy czekamy na wiosnę! Oczywiście zaraz na myśl przyszły mi słowa klasyka: Ale o co chodzi...?
A poza tym jaka to niesprawiedliwość! Na zachodzie Polski w tym czasie było 10 czy nawet 11 stopni! A w Zielonej Górze nawet jeszcze cieplej. A u nas? Śnieg i paskudna pogoda. Wcale nie chciało mi się wychodzić z domu. Na południu Europy już panuje prawdziwa wiosna. Kiedy oglądałem sobotnie zwycięstwo Kwiatkowskiego w wyścigu Mediolan - San Remo, z niekłamaną zazdrością podziwiałem wspaniałą roślinność rażącą wręcz zielenią w stolicy włoskiej piosenki. Palmy, dęby i magnolie zimozielone. Piękne pnącza, kwiaty... Cudo! Do tego ciepło i słonecznie. Kiedy dziś rano u nas zakładaliśmy ciepłe kurtki i szaliki południe kontynentu już cieszyło się kilkunastostopniowymi wartościami temperatur. Doskonale prezentuje to poniższa mapa temperatur pochodząca ze strony internetowej www.wetterzentrale.de
Ale w sumie nie o tym miałem pisać. Pewnie to zabrzmi śmiesznie, ale wychodziłem z domu jeszcze zimą. A gdy wróciłem była już wiosna! Tak, tak! Punktualnie o 11.29 przywitaliśmy dziś tak długo wyczekiwaną Panią Wiosnę! Dzień dobry Pani! Co możemy zrobić, żeby została Pani z nami na dłużej?
Czarujemy, zaklinamy... No i pewnie zostanie, bo prognozy są dosyć optymistyczne! I choć póki co nie należy spodziewać się gwałtownych wzrostów temperatury, to raczej na pewno przymrozki w najbliższych dniach nie wrócą. Żeby jednak dodać troszkę dziegciu do beczki z miodem musimy pamiętać, że w naszym klimacie nawet w maju poranki mogą przynieść ujemne temperatury.
Popołudniu niebo nad Warszawą trochę się rozpogodziło. Pokazało się nawet słońce, a słupki rtęci skoczyły do 13 stopni. Niestety tylko na chwilę. Teraz znów są chmury i pewnie zaraz zacznie padać. Na szczęście będzie to raczej deszcz, bo wciąż jest 11 stopni.
Żeby Pani Wiosna była łaskawa przypomnę jej jak nas rozpieszczała w zeszłym roku. A i Wam na pewno takie kolorowe zdjęcia dodadzą optymizmu i nadziei na jak najszybszą świeżą zieleń i kwiaty!
Dodam tylko, że zdjęcia robiłem w kwietniu i maju ubiegłego roku! Zobaczcie co już wkrótce nas czeka!
No to czekamy! Wiosno działaj!
A już jutro przeczytacie post opisujący moje sukcesy i porażki w uprawie laurowiśni wschodnich.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Nie mogę się doczekać tego widoku. U nas wiosną króluje sad wszystkie drzewka owocowe kwitną no i tulipany :-)
OdpowiedzUsuńSuper, to na pewno macie bardzo pięknie! Uwielbiam kwitnące drzewka owocowe. Lubię też słuchać szumu trzmieli, pszczółek i innych fruwaków, które wtedy masowo goszczą w takich miejscach! Pozdrowienia!
UsuńOj wiosna jest i to już na całego. Jak już widzę krokusy to już jest dla mnie dobry znak :-) Teraz tylko z aparatem latać i niczego nie przegapić :-)
OdpowiedzUsuńTak, i ma być coraz cieplej :-) Niech już będzie ta wyczekiwana przez nas wiosna :-) Pozdrowienia!
UsuńJa mam dosyć deszczowej pogody. Zastanawiam się gdzie się przeprowadzić.
OdpowiedzUsuńWiosna, ciepło dla mnie to jakieś mrzonki. Od jutro mogło być ciepło, słonecznie.
Nic z tego. U mnie zaczynają się podtopienia.
Pozdrawiam:)
Ojej, to faktycznie kiepsko. U nas dziś nie padało, ale przez większość dnia było pochmurno. Dopiero późnym popołudniem pokazało się słońce. Ale zaraz zaszło. Ciepełka mi się chce... i słoneczka :-) Serdeczności!
Usuń