Wczorajszy wieczór był typowo letni. Do tego było dosyć duszno. Przynajmniej w miejscu gdzie mieszkam. Być może na otwartym terenie było chłodniej i bardziej rześko, ale w lesie gdzie jest mnóstwo krzewów i wysokich oraz niskich drzew była duchota. Zero przepływu powietrza i żadnego, nawet najlżejszego wietrzyku. Ale w końcu mamy meteorologiczne lato i powinniśmy cieszyć się z takiej pogody! Przez cały dzień było słonecznie i gorąco. Popołudniu ponad +31 stopni w cieniu. O 22.00 na termometrze były jeszcze 23 stopnie C!
Wczesnym wieczorem poszedłem do ogrodu rodziców żeby zrobić kilka zdjęć powojnika Josephine, który rośnie w moim ogrodzie. Od ich strony jest troszkę lepiej widoczny. Szczególnie, gdy delikatnie oświetlają go rozproszone pomiędzy gałęziami drzew promienie słońca.
Krzewy tej odmiany powojnika pojawiły się w moim ogrodzie w połowie maja 2012 roku. Były wtedy bardzo malutkie. Wiosną 2013 roku przyciąłem krzewy do wysokości ok. 30 cm. W kolejnym roku obciąłem tylko uszkodzone i zbyt długie gałązki. W 2014 przy krzewach postawiłem pergolę, po której teraz pięknie się pną. Obok nich rośnie zimozielony wiciokrzew.
Odmiana ta kwitnie od maja aż do jesieni. Powojniki należy sadzić przy podporach np. płotach, altanach czy kratach. Josephine wymaga lekko kwaśnej gleby. Dobrze rośnie zarówno w pełnym słońcu jak i w półcieniu czy cieniu. Kwiaty tej odmiany są chyba jednymi z największych kwiatów wśród clematisów. Mogą osiągać nawet ponad 20 cm średnicy.
Z uwagi na piękne kwiaty w Wielkiej Brytanii okrzyknięto tą odmianę królową powojników. Ponieważ kwiaty są duże i ciężkie dobrze jest posadzić Josephine w miejscu osłoniętym od silnych wiatrów.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga! Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze. na każdy na pewno odpowiem!
Tak, to prawdziwa królowa wśród powojników.
OdpowiedzUsuńPowojnik Josephine urzekł mnie swym pięknem. Miałam go w ogrodzie i pokazywałam w jednym z postów.
Niestety, nie mam pojęcia dlaczego po tegorocznej zimie (łagodnej) utraciłam cztery powojniki.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Ojej, strasznie mi szkoda Twoich powojników Lusiu. Może jakiś szkodnik je dopadł? Warto zakupić nowe sadzonki :) Na przekór pogodzie i szkodnikom ;) Pozdrowienia Lusiu!
UsuńCudo! A ja mam podobną odmianę, ale o niebieskich kwiatach. Są też wielkie i pełne. Ja nie zapisuję nazw, ważne, że pięknie kwitnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dzięki Aniu :) Polecam stronkę e-clematis.pl Ta niebieska odmiana to może Mazury? Piękna, polska odmiana powojników :) Są śliczne! Pozdrowienia!
Usuńcudo!!! widziałam już na fb :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kwiaty są coraz większe :) Pewnie jutro będą nowe zdjęcia :) Pozdrowienia!
Usuń