Do początku kalendarzowej wiosny jeszcze 5 tygodni. Zima co roku wygląda trochę inaczej. Gdy nad Polskę napływa powietrze znad Atlantyku wiosna przychodzi wcześniej, tak jak w ostatnich trzech latach. Gdy jednak nad kraj napływają mroźne fronty znad Rosji czy Skandynawii, są one często na tyle mocne, że nie dopuszczają cieplejszego powietrza. I wtedy mamy do czynienia z tak długą zimą jak ta z sezonu 2012/2013. Skończyła się ona dopiero wraz z pierwszą dekadą kwietnia. Czy w tym roku też poczekamy jeszcze dwa miesiące na wiosnę? Wszystko wskazuje na to, że nie. Od połowy miesiąca powinno się stopniowo ocieplać. Oczywiście śnieg może jeszcze spaść. Ja jednak mam nadzieję, że już na początku marca poczujemy przedwiośnie i będziemy się cieszyć z końca zimy.
Dzisiejszy dzień był w mojej okolicy ponury i pochmurny. Słońce nawet na chwilę nie przebiło się przez chmury. Były jednak takie regiony kraju jak południe, zachód czy środkowe Pomorze gdzie przez większą część dnia było pogodnie. Ta mroczna pogoda spowodowała, że na chwilę wracam do ubiegłego roku. Wtedy na początku drugiej dekady lutego mieliśmy już przedwiośnie. Jak ono wyglądało? Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Słoneczna aura i dodatnie temperatury powodowały, że z przyjemnością można było spacerować po ogrodzie. Nie było śniegu, a rośliny powoli budziły się do życia.
Kiełkowały już wiosenne kwiaty, takie jak tulipany, hiacynty czy krokusy.
Część krzewów miała już spore pąki na liście. Poniżej stranwesja Davidii.
A to piwonia drzewiasta.
Niektóre krzewy takie jak różaneczniki, azalie, pierisy japońskie czy mahonie (poniżej) pąki kwiatowe wykształcają już jesienią.
Podobnie dzieje się ze skimią japońską.
Co ciekawe na początku lutego część krzewów miała już młode listki.
W tym roku niestety jest inaczej. Szare i bure popołudnie oraz mróz nie zachęcały do spacerów.
Już za kilka, kilkanaście dni przekonamy się czy prognozy były trafne. A ja na pewno o tym napiszę.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Witaj Andrzejku, Kolory w ogrodzie niosą nadzieję na coś dobrego. W mioim domu natomiast pęcznieje nadzieja że nasi ogrodowi ulubieńcy nie ucierpieli zbyt mocno, Ja nawet najmniejszej najpospolitrzej roślinki żałuję.. Ciepło pozdrawiam. a tak wogóle to chcę wiosny i już,
OdpowiedzUsuńWITAJ STASIU! U MNIE W OGRODZIE NAJGORSZE ZNISZCZENIA SPOWODOWAŁ GWAŁTOWNY SPADEK TEMPERATURY NA PRZEŁOMIE STAREGO I NOWEGO ROKU. W ŚWIĘTA +12 STOPNI, A PO KILKU DNIACH -24 PRZY GRUNCIE. DO TEGO Z SYMBOLICZNĄ POKRYWĄ ŚNIEŻNĄ. CZĘŚĆ LAUROWIŚNI MA ZBRĄZOWIAŁE LIŚCIE. ALE 90% ROŚLIN WYGLĄDA DOBRZE :-) TEŻ JUŻ TĘSKNIĘ ZA WIOSNĄ! POZDROWIENIA :-)
UsuńW tym roku faktycznie zimowo, a wspomnienia bardzo ciepłe, przyjemne, ukazujące piękno, budzącego się do życia ogrodu. Pozdrawiam G.
OdpowiedzUsuńWitam, podobno idzie ocieplenie. Dobrze, bo od półtora miesiąca na moim trawniku zalega warstwa zlodowaciałego śniegu. Nie wróży to dobrze murawie. Wertykulator już w gotowości. Pozdrowienia!
UsuńW tym roku mamy zimowy armagedon! Niby normalne wiadomo ale tak się odzwyczaiłem że już mi ta zima przeszkadza i to bardzo!
OdpowiedzUsuńNo niby tak, ale najgorsze były gwałtowne wahania temperatur między Bożym Narodzeniem a Świętem Trzech Króli. Powiem Ci, że długa i mroźna zima z sezonu 2012/2013 nie poczyniła tylu szkód w ogrodzie ile ubiegłoroczna (króciutka) i tegoroczna. Na szczęście zdecydowana większość moich zimozielonych jest nieuszkodzona. Pozdrowienia!
UsuńWoj faktycznie te zimno ciagnie z Rosji. U teściów sypie sniegiem i temp spadła do - 35. Zima będzie sie ciągła i oby nie do kwietnia :-(
OdpowiedzUsuń-35 stopni? O matko... Masakra Ale podobno u nas idzie ocieplenie :-) Pozdrowienia!
Usuń