Jak Państwo wiecie od kilku lat jestem zakochany w liściastych roślinach zimozielonych. Wiele z nich bez problemów zimuje w naszym klimacie. A w okresie kiedy nie ma liści na innych krzewach i drzewach zimozielone ozdabiają ogrody i dodają im kolorytu tak niezbędnego w krótkie jesienne i zimowe dni. Lubię eksperymentować dlatego w moim ogrodzie można znaleźć rośliny, które w zasadzie nie powinny rosnąć w naszym klimacie na zewnątrz. A jednak z niektórymi się udaje. Oczywiście odnotowałem też sporo porażek, ale takie jest ryzyko ogrodnika, a w mroźne zimy mogą zmarznąć nawet te najbardziej odporne rośliny.
Dziś pokażę Państwu w jakiej obecnie kondycji są bluszcze kanaryjskie rosnące w moim ogrodzie. Część liści jest lekko uszkodzona przez mróz, inne trochę się połamały pod ciężarem śniegu ale ogólnie rośliny wyglądają dosyć dobrze.
Nie oznacza to oczywiście, że odmiany te można uprawiać w całej Polsce i to bez żadnych problemów. U mnie rosną w miejscu osłoniętym. Poza tym zimowały pod śniegiem. A te, które nie były okryte i nie miały pierzynki ze śniegu wymarzły. Należy więc traktować te bluszcze jako rośliny kolekcjonerskie, wymagające od ogrodnika dużej atencji.
Nie oznacza to oczywiście, że odmiany te można uprawiać w całej Polsce i to bez żadnych problemów. U mnie rosną w miejscu osłoniętym. Poza tym zimowały pod śniegiem. A te, które nie były okryte i nie miały pierzynki ze śniegu wymarzły. Należy więc traktować te bluszcze jako rośliny kolekcjonerskie, wymagające od ogrodnika dużej atencji.
Jak sama nazwa wskazuje bluszcze te pochodzą z Wysp Kanaryjskich oraz z północnej Afryki. Są one żywą pozostałością po lasach laurowych, które rosły w regionie Morza Śródziemnego w czasach Trzeciorzędu.
Liście są dosyć duże i w zależności od odmiany mogą mieć od 5 do nawet 20 cm długości i podobnej szerokości. Są one 3 lub 5-klapowe lub sercowate. Kolor zmienia się w zależności od odmiany od ciemno zielonego, poprzez jasną zieleń, skończywszy na mieszanym kolorze kremowo lub żółto-zielonym.
Bluszcz ten podobnie jak odmiana Hedera helix (bluszcz pospolity) jest pnączem. Jeśli napotka jakiekolwiek podpory (mury, ściany, drzewa, skały) wspina się po nich. W naturalnych siedliskach dorasta do 20 - 30 metrów. Może również służyć jako roślina okrywowa.
W moim ogrodzie uprawiałem już wcześniej bluszcz kanaryjski. Niestety zima 2011/2012 była bardzo mroźna i prawie bezśnieżna. Bluszczy nie zabezpieczyłem no i wymarzły. Teraz powoli odbudowuję ich stanowisko. Jak wyglądały bluszcze pod koniec ubiegłego roku oraz w sezonie 2011 (stare sadzonki) można zobaczyć tutaj: http://zimozielonyogrod.blogspot.com/2013/11/bluszcz-kanaryjski-pod-koniec-listopada.html
Taki bluszcz pięknie rośnie u nas pnąc się po okolicznych drzewach, super to wygląda...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy aby na pewno kanaryjski? Może to bluszcz pospolity - hedera helix?
Usuń