UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

piątek, 3 listopada 2017

Październik w ogrodzie

Tradycji musi stać się zadość. Od pewnego czasu dokonuję podsumowania każdego miesiąca. Opisuję to, co działo się w ogrodzie oraz różne inne wydarzenia, które miały miejsce w danym okresie. Dziś czas na podsumowanie 10 miesiąca roku. Serdecznie zapraszam! 

Październik w moim ogrodzie należał do bardzo pracowitych. Przesadzanie roślin, sprzątanie ogrodu, grabienie liści... Na szczęście po deszczowym wrześniu październik, mimo sporej ilości opadów pozwolił mi na podziwianie złotej polskiej jesieni. Słońce dosyć często przeganiało chmury i można było podziwiać piękne kolory natury szykującej się do zimowego spoczynku. Na przełomie września i października słońce gościło u mnie wiele razy. I tak też było w pierwszych dniach minionego miesiąca.


Koniec pierwszej dekady miesiąca i początek drugiej były też dosyć pogodne i w miarę ciepłe. Dzięki temu zaraz po 10 października posadziłem ponad 100 cebulek różnych wiosennych kwiatów. Do ziemi trafiły tulipany, hiacynty, przebiśniegi, narcyzy i oczywiście krokusy. 


W ogrodzie robiło się coraz bardziej kolorowo, pogoda odpłacała się nam za mokry i pochmurny wrzesień. Dawni już nie było takiej pięknej jesieni. W połowie drugiej dekady miesiąca od jednego z Czytelników dostałem araukarię. Ów Czytelnik posiada prawie 50 krzewów tej ciekawej rośliny. Wyhodował je jego ojciec, a teraz nadszedł czas na rozdanie roślin w różne miejsca, w których mogą one rosnąć i upamiętniać tatę Czytelnika. Póki co zgłosił się Ogród Botaniczny we Wrocławiu i Arboretum w Wojsławicach. Część być może trafi do Pucka.


W ogrodzie cały czas miałem co robić. Co prawda nawet teraz niektóre dęby mają jeszcze sporo zielonych i żółtych liści, ale w październiku dużo z nich spadło. I wciąż spada... Oczywiście w codziennych pracach pomagał mi Dyzio. 


W trzeciej dekadzie miesiąca zrobiło się troszkę chłodniej i bardziej deszczowo, ale wciąż były dni kiedy na niebie pojawiało się słońce a moje oczy cieszyły się wspaniałymi kolorami jesieni! To także był czas kiedy zakończyłem cykl artykułów o bluszczach i rozpocząłem nowy - tym razem o zimozielonych kalinach.


Pod koniec października blog osiągnął milion wyświetleń, a w ostatni weekend października na jednym z najstarszych polskich blogów ogrodniczych, który prowadzi Magda mój ogród wystąpił jako gość specjalny (TUTAJ)


Ostatnie dwa dni miesiąca to znaczne ochłodzenie. W poniedziałkowy i wtorkowy poranek temperatura spadła prawie do 0 stopni C. Ale październik w mojej okolicy nie przyniósł pierwszych w tym sezonie przymrozków. Dzięki temu na schodach i w skrzynkach na balkonie wciąż kwitną niecierpki, pelargonie czy begonie. Jak wyglądały temperatury w ostatnim miesiącu? Tego dowiecie się z poniższej tabeli pochodzącej ze strony internetowej Accuweather


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

8 komentarzy:

  1. Podziwiam niezmiennie, ale teraz zachwyciły mnie klony palmowe. U mnie jakoś nie tak. Za słonecznie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :-) Klony palmowe w zasadzie preferują miejsca półcieniste, ale w słonecznych tez powinny ładnie się wybarwiać. U mnie są dwie odmiany: Dissectum, który latem jest zielony a jesienią żółciótki oraz jego braciszek czyli Dissectum Garnet, ten ostatni jesienią jest mocno czerwony :-) Pozdrowienia!

      Usuń
  2. Kolorowy październik w Twoim ogrodzie. Piękne są Twoje klony palmowe. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :-) Słonecznego i ciepłego weekendu! Serdeczności :-)

      Usuń
  3. Tak było sporo ciepłych - jak na październik i slonecznych dni. Super, że ogrody publiczne się zglosily do tego dzieła :-). W OB we Wroclawiu chyba nie maja jeszcze Arakuarii? P.S. Bylem w lesie 1 listopada, gdzieniegdzie pelno koloru jeszcze, zwlaszcza dęby bezszypulkowe, dzikie wisnie?, buki sztucznie sadzone, moc kolorow :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Konrad. Tak, w tym roku październik był wyjątkowo łaskawy. A i teraz pogoda tez jeszcze nie jest najgorsza. Dookoła jest jeszcze mnóstwo kolorowych liści. Jutro znów czeka mnie grabienie, ale to niestety nie koniec bo na dębach jeszcze wciąż jest sporo listowia. Nie chcą spadać łobuzy ;-) Pozdrowienia!

      Usuń
  4. Andrzejku
    piszesz, że u Ciebie październik był pracowity. Tak się w tej chwili zastanawiam, w którym chociaż trochę leniuchujesz. Ty sobie zawsze wyszukujesz jakąś robotę. Jeżeli nie w ogrodzie to robisz porządki w archiwum albo coś pysznego pichcisz. Chociaż ostatnio coś zapuściłeś się na drugim blogu. Wiesz, że lubię Twoje nowości i smakowitości.
    ŚLĘ Ci moc pozdrowień na cały tydzień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, no tak... Ja już taki jestem ogrodowy rozrabiaka ;-) Zawsze coś mam do zrobienia :-) Gotuję cały czas, ale obecnie przepisy i zdjęcia prezentuję skrótowo na FB. Może faktycznie od Nowego Roku powrócę do pisania Gotującego Faceta... Kto wie :-) Serdeczności i uściski!

      Usuń