Od ponad miesiąca za oknami mojego domu w jak najlepsze (albo w najgorsze) trwa zima. Kapryśna, momentami bardzo mroźna i bezśnieżna wyrządziła trochę szkód wśród roślin w ogrodzie. O tym napiszę pewnie za kilka tygodni jak mroźna pogoda odejdzie już w niepamięć. Zdecydowana większość roślin jednak świetnie sobie radzi z taką aurą. Wśród tych, które dobrze znoszą spore mrozy jest ostrokrzew meserveae Jade Star. To bohater kolejnego
artykułu z cyklu
poświęconego
ostrokrzewom rosnącym w moim ogrodzie. We wcześniejszych artykułach
opisałem już ostrokrzew crenata
Dwarf
Pagoda, ostrokrzewy meserveae Blue Princess i Blue Prince,
ostrokrzewy kolczaste: Argentea Marginata, Silver
Queen, Silver van Tol, Myrtifolia i Amber oraz ostrokrzew altaclerensis Golden King.
W klimacie środkowej Polski ostrokrzew meserveae Jade Star (ilex meserveae Jade Star) w sprzyjających warunkach może dorastać do wysokości ok. 100 - 150 cm (w regionach o łagodniejszym klimacie). Rośnie dość powoli, ok. 5-10 cm rocznie. Należy jednak mieć na uwadze, że krzew bardziej rośnie wszerz niż w górę. Jego wysokość i szerokość można ograniczać poprzez cięcie, które przeprowadzamy wiosną po ustąpieniu ostatnich porannych przymrozków. Jest to szczególnie wskazane w przypadku młodych krzewów. Dzięki cięciu będą one znacznie gęściejsze! Pięknie prezentuje się jako pojedynczo rosnący krzew, niezależnie od tego czy jest formowany czy też nie.
Liście tej odmiany ostrokrzewu kolczastego nie są zbyt duże, lekko owalne i delikatnie ząbkowane. Środek liścia jest w kilku odcieniach zieleni, a obrzeża żółto-kremowe lub biało-kremowe. Kwitnienie przypada na okres wiosenny. Kwiaty są białe i dosyć niepozorne. Jest to odmiana męska, a więc nie owocuje. Natomiast świetnie służy jako zapylacz dla innych, żeńskich form odmiany meserveae.
Jego ozdobą oprócz oczywiście wspaniałych liści są pączki kwiatowe oraz młode łodyżki, które w okresie jesienno-zimowym przybierają barwę czerwieni burgundzkiej (tak to się chyba nazywa).
Pewnie jesteście ciekawi skąd wzięła się łacińska nazwa tej odmiany czyli meserveae. Jak to często bywa w botanice (i innych naukach, nawet astronomii) wywodzi się ona od nazwiska pani Kathleen Meserve, która dzielnie krzyżowała odmiany ostrokrzewów kolczastych (ilex aquifolium) z odmianą ilex rugosa. W wyniku krzyżówek otrzymała wiele wyjątkowo odpornych na mrozy odmian ostrokrzewów, które dziś noszą jej nazwisko.
Jade Star to jedna z niewielu odmian, która wytrzymuje spadki temperatur do -30 stopni C. Toleruje przy tym miejsca nasłonecznione! W chłodniejszych rejonach Polski (strefa 6A i 5B) lepiej posadzić go w miejscu półcienistym, z dużą ilością światła rozproszonego. Najlepiej tam, gdzie nie będzie narażony na działanie promieni wczesnowiosennego słońca oraz gdzie pozostanie osłonięty od mroźnych i wysuszających wiatrów.
Ostrokrzewy tej odmiany preferują lekko kwaśną, żyzną, wilgotną ale dobrze przepuszczalną glebę. Podobnie jak w przypadku innych liściastych roślin zimozielonych ściółkowanie np. korą sosnową chroni system korzeniowy rośliny przed nadmiernym przesuszeniem oraz przed zmarznięciem. Wymaga regularnego, ale niezbyt obfitego podlewania. Już wkrótce na blogu zagoszczą kolejne odmiany ostrokrzewów rosnących w moim ogrodzie. A jeszcze kilka ich jest!
Serdecznie
zapraszam do codziennej lektury bloga!
Bardzo ciekawa odmiana:-) Niezbyt duze rozmiary wynagradzają widzę piękne i gęsto osadzone liście:-) Rozważę zakup. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj, to jeden z najodporniejszych ostrokrzewów. Ale też niestety mniejszy niż np. Blue Princess czy Blue Prince. Za to może być fajnym elementem ogrodu albo niezbyt wysokiego żywopłotu czy obwódki :-) Na pewno jest prześliczny :-) Pozdrowienia!
UsuńWow. Zniknął mi komentarz.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca odmiana. Andrzejku, oglądam Twoje piękne zdjęcia i nie zauważyłam ani grama śniegu w Twoim ogrodzie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Lusiu. Te zdjęcia robiłem jeszcze w grudniu, wtedy nie było śniegu. Teraz zresztą też jest go niewiele. To taka zmrożona pokrywa. Chyba najgorsze co może być. Normalny śnieg, tak z 15 cm byłby dużo lepszy dla roślin i trawnika. Ale cóż... Taki mamy klimat ;-) Serdeczności Lusiu! PS. A czy dostałaś ode mnie maila o sarnach?
UsuńJuż wiem :-) Dostałaś :-) Dzięki :-)
Usuń