UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

środa, 13 sierpnia 2014

Żelazowa Wola 2

Serdecznie zapraszam Państwa na drugą część spaceru po Żelazowej Woli. Jak podaje strona internetowa www.warsawtour.pl Fryderyk Chopin urodził się w majątku hrabiów Skarbków w Żelazowej Woli, gdzie jego ojciec był guwernerem, a matka spokrewniona ze Skarbkami, pomagała im prowadzić gospodarstwo. Chopinowie mieszkali w oficynie obok dworu. Kiedy Fryderyk miał siedem miesięcy, rodzina przeniosła się na stałe do Warszawy.
Według jednej z hipotez, drewniany dwór Skarbków spłonął. Pod koniec XIX wieku na terenie dawnego majątku znajdowała się tylko zrujnowana oficyna. W 1894 roku, dzięki osobistemu wstawiennictwu Milija Bałakiriewa (rosyjskiego pianisty i wielbiciela Chopina) u cara, przed oficyną stanął pierwszy w Polsce pomnik wielkiego kompozytora. Obecnie znajduje się on w głębi parku. Teren udało się wykupić dopiero w 1928 roku za pieniądze zebrane podczas ogólnopolskiej kwesty (m.in. podczas organizowanych dobroczynnych koncertów).
Wnętrze oficyny zaaranżowano na mieszkanie Chopinów. O utworzenie parku poproszono wybitnego architekta Franciszka Krzywda-Polkowskiego. Profesor Polkowski zlecił również dobudowanie do oficyny kolumn, które nadały jej wygląd dworku. W kontrapunkcie do romantycznego dworku Polkowski utworzył modernistyczny park. Na ogólnopolski apel do Żelazowej Woli napłynęły sadzonki rzadkich gatunków roślin. Powstał park składający się z drzew i krzewów występujących na całym świecie.
W Roku Chopinowskim 2010, Żelazowa Wola zyskała nowy wygląd: przybyły dwa nowoczesne pawilony, rozpoczęła się rewitalizacja parku, która potrwa jeszcze przez następne lata, a w dworku otwarto nową ekspozycję. Jest ona teraz oparta na ikonografii i ukazuje historię muzeum w Żelazowej Woli oraz ludzi, którzy ją tworzyli. Kolejne pomieszczenia noszą nazwy, które przywołują ich pierwotne funkcje: "Piekarnia", "Alkierz", "Jadalnia", "Sypialnia". Kulminacją nowej wystawy jest miejsce urodzin Fryderyka Chopina. To artystyczna wizja - dwa strumienie światła wydobywają z mroku otwarty fortepian oraz portret kompozytora. Nowy wystrój, autorstwa Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, jest bliższy prawdzie historycznej. Chopin przyszedł na świat w oficynie włościańskiej, a nie w dworku szlacheckim.
Oba pawilony służą turystom. Zostały one wzniesione z kamienia polnego i szkła. Ściany od strony parku są w całości szklane, więc będąc w środku cały czas widzi się park. W pawilonie przez który wchodzi się do parku znajdują się: kasa biletowa, wypożyczalnia audioguidów, sklep z pamiątkami, kawiarenka i sala, gdzie non stop jest wyświetlany krótki film o historii Żelazowej Woli. W drugim pawilonie mieści się sala koncertowa na 80 miejsc, przystosowana również do wyświetlania filmów oraz restauracja.
Nowe pawilony, oświetlenie parku i iluminację dworku zaprojektował Bolesław Stelmach, architekt z Nałęczowa, którego dziełem jest również Centrum Chopinowskie naprzeciwko Pałacu Ostrogskich w Warszawie. On także kierował rewitalizacją parku w Żelazowej Woli, którego modernistyczny kształt został zachowany. Stelmach postanowił także dokończyć to, czego nie zdołał zrealizować prof. Franciszek Krzywda-Polkowski. Na Utracie powstał drugi most, a nad stawem została wyremontowana estrada, która wcześniej ani razu nie spełniła swojej roli, ponieważ zarosła dzikimi krzewami.
W parku wykarczowano wszystkie chore drzewa i uschnięte krzewy. Na ich miejsce zasadzono nowe. W sumie posadzono kilkaset tysięcy nowych roślin.

Po krótkiej dawce teorii zapraszam na foto spacer po parku!

Nie brakuje tu liściastych roślin zimozielonych. Poniżej różanecznik.


W parku rośnie wiele pięknych drzew!



Można tu również znaleźć bluszcze!


A to już bardzo ciekawa odmiana kasztanowca.



To już kalina sztywnolistna. Ten piękny zimozielony krzew ma teraz sporo owoców.


A to zimozielone trzmieliny.



Piękne juki!



Drzewa i krzewy w parku.



A na koniec wspaniały, chociaż jeszcze młody platan klonolistny.


To ciekawe miejsce na pewno warte jest odwiedzenia! Wszystkim serdecznie polecam spędzenia tam wolnego czasu!

2 komentarze:

  1. Jak widzę podróż była udana. No i zimozielone też się znalazły ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, tak. Po wielu latach powróciłem do Żelazowej Woli :) Sporo się tam zmieniło, ważne, że wszystko na korzyść :) Pozdrowienia!

      Usuń