UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

środa, 30 września 2015

Ogrodowe rewolucje - prawie skończone!

W tym roku mój ogród przeszedł prawdziwą rewolucję. Zmienił się kształt wielu zakątków, przybyło też sporo roślin. Późną jesienią i zimą na pewno wszystkie nowe krzewy opiszę na blogu. Dziś chciałbym pokazać Państwu jedną z największych zmian, jaka zaszła w moim ogrodzie. 

Zaczniemy jednak od zakątka, w którym od kilku lat rosną aukuby japońskie. Są one otoczone przez niski szpaler z bukszpanów. Te z kolei otaczają bluszcze, posadzone w "podkówkę". W tym roku "podkówka" została domknięta przez funkie oraz nową aukubę. Byliny i krzew oddzielone są od trawnika obrzeżem z kostki granitowej.


Spore zmiany zaszły też w egzotycznym zakątku. Powiększyłem go, zbudowałem nowe kamienne wyspy na kaktusy i sukulenty.  Stworzyłem też kącik roślin wiosennych, gdzie posadziłem cebule tulipanów, narcyzów, krokusów, szafirków i hiacyntów. Dla kontrastu posadziłem tam funkie, które dosyć późno kiełkują i nie zakłócą rytmu wzrostu i kwitnienia wczesnych kwiatów cebulowych. 


Przebudowie uległa wschodnia pierzeja ogrodu. Zniknęły wcięcia trawnika pomiędzy różanecznikami. Co prawda zachowałem łukowaty kształt obrzeży z kostki granitowej, jednak zlikwidowałem trawę pomiędzy krzewami, a miejsce murawy posadziłem azalie wielkokwiatowe. 


Miejsce to wymaga jeszcze dopieszczenia oraz zmian kosmetycznych. Zapewne dosadzę tu jeszcze kilka krzewów zimozielonych. Swoje miejsce znajdą też tu 4 bluszcze, które przesadzę z innych miejsc w ogrodzie. Po sezonie na grabienie liści rozłożę tu agrowłókninę i wysypię nową korę sosnową. Teraz nie ma sensu tego robić gdyż powoli trzeba już uprzątać ogród ze spadających liści i igieł sosnowych. Niestety, nawet przy najdelikatniejszym użyciu dmuchawy czy grabi zawsze trochę kory się marnuje, ponieważ usuwa się jej część razem z liśćmi.


Wczoraj posadziłem też ogromną trzmielinę, którą dostałem od znajomego. Sprzedaje on dom, a w ogrodzie miał taki piękny okaz tego zimozielonego krzewu. Rósł on w takim miejscu, że przeszkadzałby nowym właścicielom, dlatego też lepiej było go przesadzić. Mam nadzieję, że krzew, mimo tego iż jest tak wielki, przyjmie się w moim ogrodzie.


Trzmielina rośnie w tzw. zimozielonej osi. Rozpoczyna się ona od wspomnianych na początku posta aukubach, przechodzi przez oczko wodne. na jej linii rosną araukaria chilijska, magnolia wielkokwiatowa oraz sośnica japońska. Oś zamyka ogromna trzmielina! Na wiosnę będę ją musiał porządnie przyciąć i troszkę uformować. Teraz tego nie można zrobić gdyż roślina jest i tak osłabiona po przesadzaniu. Cięcie mogłoby jeszcze bardziej ją osłabić i doprowadzić do obumarcia.


Poniżej widok z obu stron oczka wodnego na "zimozieloną oś" oraz zamykającą ją trzmielinę.


A na zakończenie widok z balkonu. Stąd chyba najlepiej widać zmiany, które zaszły w tym roku w ogrodzie. W wolnej chwili, pewnie zimą, napiszę posta, w którym porównam zdjęcia ogrodu zrobione przed i po rewolucjach!


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

wtorek, 29 września 2015

Wrześniowe mgły

Początek jesieni to czas kiedy dzień staje się coraz krótszy, a noce coraz dłuższe. W Warszawie słońce dziś wzeszło o 06.33 a zajdzie o 18.19. A w Zielonej Górze o 20 minut później, odpowiednio o 06.54 i 18.39. Wystarczy pojechać na zachód żeby popołudniu przedłużyć sobie słoneczne chwile.

Dzisiejszy poranek przyniósł w mojej okolicy typowo jesienną pogodę. Ok. 07.00 rano było tylko 7 stopni C, do tego pojawiły się pierwsze zamglenia. I chociaż to już oznaka typowo jesiennej pogody to jednak muszę przyznać, że okolica pokryta delikatną mgiełką wyglądała ślicznie.


Jak podaje Wikipedia  mgła to krople wody (lub kryształy lodu) zawieszone w powietrzu. Mgły różnią się od chmur tym, że ich dolna podstawa styka się z powierzchnią ziemi, podczas gdy podstawa chmur jest ponad powierzchnią ziemi. Mgła powoduje ograniczenie widoczności poniżej 1 km.

Potocznie o mgle mówimy, gdy widzialność przy gruncie jest znacznie ograniczona, w przeciwnym razie mamy do czynienia z zamgleniem. We mgle koncentracja kropel (wodność) jest większa niż w zamgleniu. Gdy kropelki mgły rosną, mgła może przekształcić się w mżawkę.


Ok. 09.00 niebo zaczęło się przejaśniać.


A przed 10.00 było już słonecznie i robiło się coraz cieplej.


Aż miło wyjrzeć przez okno i wyjść do ogrodu. Dziś kontynuuję moje ogrodowe rewolucje. Już wkrótce napiszę co tym razem zmieniłem w ogrodzie. A będzie o czym pisać! 


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

poniedziałek, 28 września 2015

Ostatnia wrześniowa niedziela

Lato już za nami, powoli rozpoczyna się złota polska jesień. Nie jest już tak ciepło jak na początku miesiąca, ale nie można tez narzekać. Wczoraj było 16 stopni, dziś termometry pokazują 18, więc nie jest tak źle. Pogoda sprzyja pracom ogrodowym. Dziś jestem cały dzień w domu i pełni korzystam z tej możliwości. Ogród przechodzi kolejne zmiany, ale o tym napiszę za kilka dni. 

Dziś na moment wrócimy do dnia wczorajszego. Była to ostatnia niedziela września i zarazem ostatni weekend trzeciego kwartału. W dzień było słonecznie i w miarę ciepło, za to w nocy mogliśmy podziwiać pełnię księżyca i jego całkowite zaćmienie. Wiele osób specjalnie wstawało po 3 w nocy, żeby ujrzeć zjawisko tzw. krwawego księżyca. Ja całkiem mocno spałem i ominęło mnie ono. Zdjęcia z tego wydarzenia mogłem podziwiać dziś w internecie. 

Wczoraj pomimo niedzieli postanowiłem chociaż troszkę pobuszować po ogrodzie. Jesienne słońce popołudniu całkiem przyjemnie przygrzewało i oświetlało część roślin. To już jedne z ostatnich promieni, które tak mocno ogrzewają kącik japoński.


W słońcu wspaniale prezentuje się mój starszy ostrokrzew Argentea Marginata. Jest to odmiana pienna, w moim ogrodzie rośnie już od kilku lat.
 

Coraz większy jest bluszcz kolchidzki Dentata Variegata.


Oprócz odpoczynku i fotografowania zająłem się sadzeniem wrzosów i chryzantem. Przesadziłem też aksamitki. Część z nich musiałem niestety wyrzucić. Zjadły je ślimaki. Wcześniej, w Szkółce krzewów ozdobnych i owocowych w Janczewicach kupiłem nowe krzewy do ogrodu oraz jesienne kwiaty na schody.


Uwielbiam wrzosy. W tym roku na pewno przesadzę je do gleby. Pewnie znajdą miejsce gdzieś przy oczku wodnym. 
 

Chryzantemy wielu osobom kojarzą się głównie z cmentarzem. jednak od kilku lat coraz częściej można je spotkać w naszych ogrodach. Te piękne kwiaty są niewątpliwą jesienną ozdobą!

 
A to już wejście do ogrodu. Musiałem wyrzucić kilka krzaczków aksamitek. Jak już wspomniałem zjadły je ślimaki. W okolice furtki przywędrowały 3 krzaczki wysadzone z doniczek na schodach. To doczekają już pierwszych przymrozków. 


A na zakończenie niecierpki, które wciąż kwitną przy altance. Oby zdobiły ogród swoimi kolorami jak najdłużej!


Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze i w uwagi. Na każde z nich na pewno odpowiem. 

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

niedziela, 27 września 2015

Arboretum w Rogowie - zimozielone rośliny liściaste

Zapraszam Państwa do Arboretum w Rogowie. Kilka razy pisałem już o tym wspaniałym miejscu, ale każda wizyta w Rogowie skłania mnie do kolejnego wpisu na blogu. Ostatnio byłem tam pod koniec lipca. Wspominałem o tym TUTAJ  Zgodnie ze złożoną wtedy obietnicą dziś zapraszam na przegląd niektórych liściastych roślin zimozielonych rosnących w Rogowie. Tu muszę dodać, że po dłuższym zastanowieniu postanowiłem napisać jeszcze jeden post o Rogowie. Tym razem poświęcę go bluszczom. W tamtejszym Arboretum rośnie mnóstwo odmian tych pięknych pnączy.

Dziś będzie mniej tekstu niż zwykle, ale za to umieszczę dużo zdjęć. Zapraszam na zimozielony spacer!

W Rogowie rośnie sporo różnych odmian pierisów japońskich. Do najwyższych krzewów należą odmiany Forest Flame oraz Mountain Fire.


Bardzo piękne są pierisy japońskie odmiany Little Heath. Ich kolorowe liście są wyjątkowo ozdobne.


Spotkać u można także piękne okazy pierisów kwiecistych.


W Rogowie rośnie całkiem spora kolekcja bambusów. W wielu miejscach ogrodu można spotkać różne odmiany tych egzotycznych i zimozielonych roślin.


W Alpinarium rosną rzadko w Polsce spotykane odmiany juk. Yucca Glauca, bo o niej tu mowa jest bardzo wytrzymała na mrozy.  


W wielu miejscach natknąłem się na ostrokrzewy. Poza powszechnymi i podstawowymi odmianami Aquifolium (kolczasty) czy Meserveae znajdziemy tu odmiany ostrokrzewu kolczastego np. Aureomarginata, Crispa czy Angustifolia (poniżej).


A to już krzewy odmiany podstawowej ostrokrzewu kolczastego.



Najbardziej urzekł mnie ostrokrzew Opaca. To piękny i gęsty krzew, który wytrzymuje nasze zimy bez żadnych problemów!


Rogów oferuje bogatą kolekcję kiścieni. Znajdziemy tu np. rzadko spotykaną odmianę: kiścień groniasty. 


Oczywiście nie brakuje także kiścieni wawrzynowych.


W wielu miejscach spotkać można różaneczniki. Krzewy te, szczególnie wiosną sa niewątpliwą ozdobą ogrodów, parków czy skwerów. 



Na zakończenie jeszcze laurowiśnie. Są tu naprawdę duże okazy tych roślin.


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

sobota, 26 września 2015

Jesień... i długo oczekiwany deszcz

Jeszcze przedwczoraj było cieplutko i słonecznie. Można było chodzić w krótkich spodenkach i koszulce z krótkim rękawkiem. Z przyjemnością siedziałem w ogrodzie ciesząc się każdą chwilą słońca. Bardzo cieszyłem się z takiej pogody, ale zazdrość mnie brała kiedy widziałem w telewizji, że w innych częściach kraju pada deszcz. U mnie wciąż jest bardzo sucho i każdy opad atmosferyczny jest na wagę złota.


Kilkanaście dni temu mogłem podziwiać takie widoki. Wspaniały zachód słońca, które podświetlało chmury.


Wczoraj popołudniu niebo było już zachmurzone. Bardzo mnie to ucieszyło, gdyż z niecierpliwością czekałem na deszcz. Niestety do wieczora nie padało, ale dzięki temu znów zdążyłem popracować trochę w ogrodzie. Wyczyściłem też jedną z rynien, która była cała zawalona igliwiem. W przerwie prac mogłem podziwiać taki widok. Wg mojej oceny był to klucz żurawi udających się na południe. To już definitywnie oznacza koniec ciepłej części roku.


Późnym wieczorem przyszedł długo oczekiwany deszcz. A dziś fronty atmosferyczne podzieliły Polskę na dwie części, pogodną i słoneczną oraz zachmurzoną i deszczową. Podobno na południowym wschodzie kraju pojawiły się nawet burze i gwałtowne ulewy. Podział ten doskonale widać na mapie zachmurzenia pochodzącej ze strony www.sat24.com


Temperatury też dziś nie zachwycały. W ciągu dnia słupek rtęci ledwie doszedł do +15 stopni, a o 17.00 było tylko 13.  Poniżej mapa temperatur ze strony www.wetterzentrale.de


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

piątek, 25 września 2015

Jesienne prace ogrodowe

Tegoroczny początek jesieni jest w mojej okolicy szczególnie piękny. Wysokie jak na tę porę roku temperatury oraz słońce sprawiają, że aż chce się wyjść do ogrodu i trochę popracować. Wczoraj były 24 stopnie i chociaż słońce chowało się chwilami za chmurkami to jednak było bardzo przyjemnie i ciepło. Poniżej mapa chmur ze strony www.sat24.com


Niestety dni są coraz krótsze. Dla mnie jest to szczególnie odczuwalne popołudniu. Po 18.00 zaczyna robić się ciemno i już niewiele rzeczy można wtedy zrobić w ogrodzie. Wczoraj udało mi się wygospodarować trochę czasu w ciągu dnia. Dzięki temu mogłem kontynuować zmiany w kąciku egzotycznym, który znajduje się po północnej stronie oczka wodnego. Niedawno wymurowałem tam kamienne wyspy na kaktusy i sukulenty. Posadziłem tam rośliny, a wczoraj wysypałem tam biały kamień, który czekał już od kilku dni w workach.



Obok opuncji pojawiły się lewizje przesadzone tam z innego miejsca. Trochę się martwię stanem jednej z nich, ale mam nadzieję, że na wiosnę krzewinka odbije i zakwitnie. Lewizje mają wspaniałe i kolorowe kwiatki. 

Wczoraj zająłem się również nie tylko otoczeniem oczka ale również nim samym. Nie wiedzieć czemu jedna z posadzonych ostatnio lilii wodnych wypłynęła z koszyka. Zdziwiło mnie to ponieważ dosyć dokładnie ją posadziłem w woreczku z włókniny. Roślinę umieściłem też w specjalnej doniczce - koszyku do roślin wodnych. Przypuszczam, że w worku pozostało sporo powietrza i być może ono spowodowało uwolnienie się lilii z okowów doniczki. W każdym razie musiałem wejść do oczka, wyjąć donicę i posadzić lilię na nowo.


Skoro już tam wlazłem to przestawiłem od razu pompę z fontanną w inne miejsce. Stoi teraz dalej od roślin, dzięki czemu spadająca z fontanny woda nie będzie uderzać w ich liście oraz kwiaty. Przy okazji wybrałem też liście dębów i brzóz, które powpadały do wody oraz między kamienie. Usunąłem też glony, które wciąż rosną w oczku.


Kilka dni wcześniej wyczyściłem filtr oraz dyszę fontanny. Teraz wreszcie działa tak jak powinna!


Wczoraj ciepło było nawet późnym wieczorem. Przed pójściem spać sprawdziłem temperaturę. O 23.00 było jeszcze 19 stopni C. Taką samą temperaturę wskazywała stacja meteorologiczna na warszawskim Okęciu. Poniżej mapa ze strony www.wetterzentrale.de Niesamowite! Oby tak dalej! Jedyne czego brakuje to opady, ale mam nadzieję, ze i one wkrótce się pojawią.


Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

Bardzo dziękuję za wszystkie pozostawione opinie i komentarze. Na każde z nich na pewno odpowiem!